Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą dożynki w powodziowych gminach pod Głogowem

Dorota Nyk
Wójt Kotli Halina Fendorf jest krytykowana za to, że organizuje dożynki. Ale inni wójtowie z powodziowych gmin też organizują.
Wójt Kotli Halina Fendorf jest krytykowana za to, że organizuje dożynki. Ale inni wójtowie z powodziowych gmin też organizują. fot. Dorota Nyk
- Wójt stawia kampanię ponad wszystko - krytykuje jeden z mieszkańców gminy Kotla. I twierdzi, że jego pogląd podzielają także inni. Wszystko przez to, że Halina Fendorf organizuje w niedzielę dożynki.

Dożynkowe święto będzie na boisku koło cmentarza w Kotli. Według naszego Czytelnika nie godzi się ani w takim miejscu, ani w takiej sytuacji. Bo gmina Kotla poniosła straty w czasie powodzi. Co prawda Odra nie przelała się przez wały, lecz na dużych terenach były podsiąki. Poszkodowanych zostało wielu rolników, niektórzy po prostu z pól nie mieli co zbierać, bo wszystko zgniło. Teraz nie mają się czym cieszyć i z czego radować.

- Do znacznych podtopień doszło na terenach rolnych we wsiach Ceber, Pękoszów i Skidniów - informuje nas Czytelnik. - Przesiąki gruntowe to zjawisko naturalne, którego nie da się powstrzymać w żaden sposób, a że nastąpiły w czerwcu przed żniwami, to wielu rolników poniosło znaczne straty w swoich uprawach.

Mimo to w niedzielę odbędą się dożynki. - To święto dziękczynienia Bogu i rolnikom za włożony trud i za zbiory. Jak tu dziękować, gdy są tacy rolnicy, którzy z 60 ha zasiewów nie zebrali nic? - pyta Czytelnik. I podaje przykład, że są gminy w Polsce, które nie organizują dożynek, a pieniądze przeznaczają na pomoc poszkodowanym. Według niego H. Fendorf po prostu chce rozpocząć swoją wyborczą kampanię.

- Jak nie zrobiłam Stachuriady, to mnie potem przez dwa miesiące krytykowali - denerwuje się wójt. - Niestety, wszystkim nie można dogodzić. Część gminy Kotla jest na terenie zalewowym, ale część nie. Rozmawiałam z sołtysami i radnymi, wspólnie ustaliliśmy, że dożynki będziemy robić. To jest przecież święto kultury wsi polskiej. Chcemy Bogu podziękować za to, co udało się zebrać. No i za to, że nie przerwało wałów.

W Kotli dożynek nie było od 9 lat, w końcu będą. H. Hendorf przyznaje, że zamierza ponownie startować w wyborach na wójta. - Zrobiłam to, co mogłam zrobić i jeszcze dużo mam do zrobienia - mówi. Ponadto przypomina, że we wszystkich innych gminach powiatu, w których straty ponieśli rolnicy, nikt nie odwołał dożynek.

W tę niedzielę odbędą się zarówno w gminie Pęcław - w Droglowicach, jak i w gminie wiejskiej Głogów - w Ruszowicach. A to właśnie w tej ostatniej gminie jest najwięcej poszkodowanych przez powódź.

- Po powodzi w 1997 roku mieliśmy dożynki, to dlaczego teraz ma ich nie być? - pyta wójt Andrzej Krzemień. - To jest forma spotkania, bardzo ludziom potrzebna. A kataklizmy były, są i będą.

Wójt Krzemień w niedzielę na dożynkach zamierza podziękować brygadzie ze Świętoszowa, która pomagała w akcji przeciwpowodziowej na jego terenie. Żołnierze obiecali, że przyjadą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska