Trwają negocjacje w nowosolskim zakładzie Funai Electric Europe. Przypomnijmy: chodzi o grupowe zwolnienia w firmie.
Obecnie ważą się losy planowanych redukcji w firmie. W negocjacjach biorą udział: japoński członek zarządu Funai i jego tłumacz oraz Wiktor Sobociński, przewodniczący OZZ Alternatywa i Katarzyna Nowak, pełnomocnik Alternatywy w zakładach Funai. Rozmowy rozpoczęły się 28 czerwca. Są niezwykle istotne.
- Nasz zakład zatrudnia dziś 170 osób - informuje Renata Mitura, marketing menedżer firmy na centralną i wschodnią Europę. - Na razie jest jednak za wcześnie, żeby mówić ilu konkretnie pracowników może zostać zwolnionych.
Czytaj też: Jak pomóc pracownikom Funai?
Według naszych informacji mowa jest nawet o 90 pracownikach firmy. Ile potrwają negocjacje i kiedy można spodziewać się pierwszych decyzji?
- Zgodnie z prawem, porozumienie pomiędzy zakładem i związkiem musi zostać zawarte w ciągu 20 dni od rozpoczęcia negocjacji - wyjaśnia W. Sobociński. - Pracodawca zobowiązany jest do przedstawienia związkowi wszelkich, niezbędnych informacji dotyczących stanu firmy oraz przebiegu planowanych zwolnień.
Dokładnie tak zachował się członek zarządu Funai. Dzięki niemu, przewodniczący związku uzyskał dostęp do dokumentów mówiących o finansach firmy, propozycjach konkretnych zwolnień i jakości produkcji. Obie strony obowiązuje jednak ścisła tajemnica handlowa. Nie zdradzają na razie żadnych szczegółów rozmów.
- Decyzja o redukcjach było niezbędna - tłumaczy z kolei Yasuhito Ebine, prezes Funai Electric Europe. - W niepewnej sytuacji, dotyczącej przyszłości rynków eksportowych, musimy szybko reagować. Czasami podejmując nawet takie, trudne z punktu widzenia załogi decyzje.
- Jedyne co mogę powiedzieć to, że zamierzamy walczyć o każdego pracownika - tłumaczy W. Sobociński. - Jednak zdajemy sobie sprawę z aktualnej sytuacji firmy. Dlatego właśnie negocjujemy zasady, na których mieliby ewentualnie odejść pracownicy. Chodzi m.in., o wysokość odpraw. Proponujemy też, aby w przyszłości, gdy sytuacja zakładu się poprawi, w pierwszej kolejności przyjmowano z powrotem te osoby, które teraz mogą zostać zwolnione.
Czytaj też: W Funai szykują zwolnienia grupowe
Do planowanych zwolnień w Funai przygotowują się również w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nowej Soli.
- W porozumieniu ze związkami zawodowymi, w firmie odbyło się już spotkanie z pracownikami - mówi Elżbieta Ściopko-Moszkowicz, dyrektor PUP w Nowej Soli. - Wszystkich zatrudnionych w Funai poinformowano o obecnej sytuacji. Jesteśmy bardzo zainteresowani zorganizowaniem we wrześniu, wspólnie z zarządem firmy, spotkania grupowego. Nasi ludzie spotkaliby się wtedy z pracownikami Funai, objętymi zwolnieniami. Chcielibyśmy udzielić im konkretnych informacji: co im przysługuje, jakie są ich obowiązki oraz kiedy mają zgłosić się do rejestracji.
Funai Electric Polska to kolejna, przeżywająca problemy firma z powiatu nowosolskiego. Podobne zwolnienia przeprowadził wcześniej, działający w strefie przemysłowej zakład Fatsa Nowa Sól. Oprócz tego, bardzo zła sytuacja panuje w Esser Polska. Zatrudnione tam kobiety, co miesiąc muszą strajkować, aby wypłacono im należne pensje. Jeszcze gorzej jest w ZEFAM-ie w Nowym Miasteczku, w którym działa syndyk, wyprzedając m.in. meble z zakładowych magazynów.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
