Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie praca w winnicach...

ALICJA BOGIEL
Unia Europejska uznała Polskę za kraj winiarski. - To dla mnie najlepszy wigilijny prezent - mówi Danuta Krojcig, która z mężem prowadzi winnicę w Górzykowie.

Co robili do tej pory lubuscy winiarze ze swoim winem? Wypijali w domu ze znajomymi. Sprzedać go nie mogli. Oficjalnie Polska nie była bowiem krajem winiarskim, czyli nie produkowała prawdziwego wina z winogron. Od kwietnia 2004 r. w Brukseli leżał wniosek o wpisanie naszego kraju do grupy "A" uprawy winorośli. W tym tygodniu w końcu został rozpatrzony i w Unii Europejskiej jesteśmy teraz w grupie takich potentatów winnych jak Francja i Włochy.

Będzie praca w winnicach...

"Uzyskanie przez Polskę zmiany przepisów prawa UE przyczyni się do stymulowania rozwoju produkcji i sprzedaży i może zapewnić dodatkowe źródła dochodów w rolnictwie" - głosi komunikat ministerstwa rolnictwa.
- Przede wszystkim można będzie sprzedawać nasze wino, również w innych krajach Unii Europejskiej - tłumaczy Roman Grad z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Plantatorów Winorośli i Producentów Wina.
D. Krojcig i jej mąż otworzyli z tej okazji dobre wino. Oczywiście z własnej winnicy. - To ogromna satysfakcja - mówi właścicielka winnicy.
- Niektórzy śmiali się z naszych winiarzy i pytali: "Polska i winnice?" W końcu też doceniono naszą pracę, nasadzenia. No i tradycję winiarską naszego regionu.

... i kontrole unijne

Winiarze jednak zwycięstwa nie opijają. Czekają jeszcze na nasze, krajowe przepisy, które pozwoliłyby sprzedawać wino bezpośrednio w gospodarstwach agroturystycznych, winnicach. Bo dziś trzeba zorganizować skład celny, zapłacić akcyzę...
- Liczymy na Krajową Komisję Winiarstwa i ministerstwo rolnictwa - mówi D. Krojcig.
- Jest już pierwszy krok, czekamy na kolejne - dodaje R. Grad.
Winiarze liczą też na pieniądze z Unii Europejskiej, która przeznacza część swoich euro właśnie dla winiarzy. - Dopłaty do produkcji są niewielkie, ale można zabiegać o pieniądze na odnawianie tradycji winiarskich - zaznaczają. I przypominają, że unijny stempel na naszym winie oznacza też, że będą kontrole. Bo wino musi być z odpowiednich winogron i odpowiednio produkowane. Po prostu musi być dobre.
- Ale teraz to już tylko zależy od pracy i Pana Boga, czyli pogody - mówi D. Krojcig.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska