Będzie wreszcie sposób na osiedlowych piratów!

Znacie te obrazki? Przy markecie czy centrum handlowym tuż obok wejścia jest kilka kopert dla niepełnosprawnych kierowców. Ale wszystkie zastawione przez cwaniaków, którzy są zdrowi, tylko nie chce im się daleko chodzić. - Ja widzę to regularnie przy Tesco czy obok Panoramy. Kiedyś zwróciłem takiemu jednemu żartobliwie uwagę, że nie wygląda na inwalidę, to mnie zapytał, już mniej żartobliwie, czy ja chcę wyglądać - mówi Cezary Głodkowski z osiedla Górczyn w Gorzowie.

Albo inny obrazek: na osiedlu kierowcy zastawiają samochodami chodnik. W życiu nie da się po nim przejść. - Ile ja już razy to zgłaszałam... - mówi gorzowianka z ul. Sucharskiego, która ma taki kłopot przy swoim bloku. Wczoraj też nie dało się tu spokojnie przejść. O przejeździe z dziecięcym wózkiem - nawet pomarzyć się nie da.

Policja jest bezradna. Powód: drogi osiedlowe czy sklepowe parkingi są wyłączone spod prawa drogowego. Naprawdę! Patrol, nawet gdyby przyjechał na miejsce, mógł takiemu kierowcy najwyżej pogrozić palcem i... poprosić o przestawienie auta. - Zdarzało się, że ludzie nas wzywali, bo nie rozumieli, że nie możemy pomóc i ukarać kogoś mandatem - mówił nam wczoraj naczelnik gorzowskiej drogówki Wiesław Widecki. Bo dla kierowcy droga osiedlowa niczym się nie różni od publicznej.

Jeśli dziś ktoś zarysowałby ci na sklepowym parkingu samochód, policja nie mogłaby go ścigać ani ukarać! To nie dowcip. Gdyby pirat rozbił ci reflektor na parkingu publicznym, dostałby od 220 do 500 zł grzywny i nawet sześć punktów karnych. Przy markecie czy na osiedlu może to zrobić bez żadnych karnych konsekwencji. - Tymczasem od początku roku takich kolizji mieliśmy już w Gorzowie ponad 200 - dodaje Widecki.

Teraz wreszcie ma się to zmienić. - W kodeksie szykujemy zmiany. Są teraz uzgadnianie pomiędzy resortami, w przyszłym roku powinny wejść w życie - powiedział nam wczoraj Jacek Zalewski, dyr. departamentu analiz i nadzoru w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Poprawione przepisy to efekt nie tylko wniosków policji, ale też próśb administracji osiedli. - Na osiedlach mieszkańcy mają kłopoty z parkowaniem, z przejściem po chodniku, czasami służby ratownicze mają problem, by przecisnąć się przez zablokowane uliczki. A znaki zakazu postoju nic tam nie znaczą. Gdy nowe przepisy wejdą w życie, policja dostanie możliwość zrobienia tam porządku nie tylko mandatami. Będzie też mogła wezwać pomoc drogową do usunięcia pojazdu - dodaje J. Zalewski.

Kierowca z 16-letnim stażem Paweł Jaworczuk z Gorzowa jest jak najbardziej za wprowadzeniem nowych przepisów. - Może gdy policja będzie mogła jednego z drugim potraktować mandatem, normalnym kierowcom będzie łatwiej - mówi Czytelnik.