Sytuacja KSSSE AZS PWSZ Gorzów w ekstraklasie jest coraz trudniejsza. Zaskakująca wygrana rybniczanek w Polkowicach oraz kolejne zwycięstwa zespołów ze Szczecina i Bydgoszczy, naszych bezpośrednich rywali w walce o szóstkę, sprawiły, że margines błędu skurczył się do minimum.
Musimy gonić i niewiele zabrakło, aby skuteczna pogoń zaczęła się już w sobotę. Energa miała w ostatnich dniach swoje kłopoty (m.in. zmarł ojciec trenera Elmedina Omanicia), ale nam wiatr też wciąż wieje w oczy. Życie znów skomplikowały kontuzje - największą stratą był brak Chineze Nwagbo, która boryka się z urazem kolana.
Mimo straty solidnego centra, pierwsza połowa była dla gorzowianek bardzo udana. W 4 min, po trójce Magdaleny Losi, KSSSE AZS PWSZ prowadził już 12:5 i taką przewagę skutecznie broniliśmy aż do przerwy. W drugiej kwarcie rywalki wyszły wprawdzie na chwilę na minimalne prowadzenie (33:31), ale ostatnie słowo należało do gości.
ENERGA TORUŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 74:66 (18:24, 21:19, 23:10, 12:13)
ENERGA: Caldwell 21, Dixon i Tłumak po 12, Idczak 11, Walich 8 oraz Gulak-Lipka 6, Ratajczak 4 i Iamstrong 0.
KSSSE AZS PWSZ: Spani 22, Zoll-Norman 18, Piekarska 9, Losi 8, Dźwigalska 7 oraz Szajtauer 2, K. Jaworska, Trębicka i B. Jaworska po 0.
Więcej przeczytasz w poniedziałek (28 października) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Kup aktualne wydanie "Gazety Lubuskiej" w wersji elektronicznej. Wyślij SMS o treści EGL na numer 72466 (koszt SMS-a to 2,46 zł). Otrzymany kod aktywuj na stronie **
www.e-lubuska.pl**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?