Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez jedzenia i szczepień

JANCZO TODOROW 363 44 60 [email protected]
Kilka dni temu suka pogryzła pięcioletnią Marzenkę po rękach i twarzy. Mała zabrała zwierzakowi kawałek chleba. Zszokowani sąsiedzi zaalarmowali służby porządkowe.

- Ta rodzina jest biedna, głoduje, matka dorabia dorywczo, a czwórka dzieci, choć dwoje jest już dorosłych, nie bardzo sobie radzi - opowiadają sąsiedzi. - A psy? Prawie nie wypuszczają ich z domu, na okrągło szczekają z głodu. Żal dziewczynki, musiała bardzo cierpieć. Do czego to dochodzi, żeby dziecko wyrywało psu kawałek chleba, bo jest głodne.

Bez jedzenia i szczepień

Rodzina Ch. mieszka na ostatnim piętrze jednego z bloków przy ul. Białostockiej. Drzwi otwiera nam Paweł. Ma 25 lat, ale z pracą krucho, więc siedzi w domu z dwoma psami, które na nasz widok rzucają się do drzwi. Pogryzionej dziewczynki nie ma w domu, jest u babci. Matka w pracy, brat i siostra Pawła też wyszli. - Od czasu do czasu wychodzę z psami - mówi Paweł. - To prawda, jest nam bardzo ciężko, brakuje pieniędzy, nawet na jedzenie. Psy też dostają jeść, ale nie codziennie, bo nie wystarczy. Stało się, Sonia pogryzła siostrę, ale już się prawie zagoiło.
Mieszkańcy bloku powiadomili o zdarzeniu straż miejską. Strażnicy odwiedzili mieszkanie i sporządzili notatkę. Napisali w niej, że psy są bardzo agresywne, wychudzone i wygłodzone, że rodzina nie radzi sobie z nimi, nie może ich karmić i nie ma pieniędzy na szczepienia. - Strażnicy obiecali, że zabiorą Sonię i Maksa. Chętnie je oddam, szkoda mi ich - mówi Paweł.
- Sytuacja w rodzinie jest dramatyczna, nie można zwlekać. Psy trzeba zabrać, zanim dojdzie do nieszczęścia. Co prawda miasto nie ma schroniska dla zwierząt, ale w zakładzie oczyszczania miasta jest kilka klatek dla bezdomnych psów, tam je wywieziemy - informuje komendant straży miejskiej Marian Fularski.

Na razie klatki

Prowizoryczne klatki nie rozwiążą jednak problemu psów w mieście. W wielu mieszkaniach zwierzaki żyją z właścicielami na kilku metrach kwadratowych. Ludzie często pozbywają się swoich pupilów, nawet nie próbują ich komuś oddać, ale po prostu wyrzucają na ulicę. Bezdomnych psów jest coraz więcej. - Pekom ma wybudować schronisko dla bezdomnych zwierząt, jest już projekt i pozwolenie na budowę - wyjaśnia radny Kazimierz Bar, szef komisji komunalnej. - Będzie w nim miejsce dla 100 psów i 50 kotów. W tym roku mamy na budowę 186 tys. zł. Mam nadzieję, że pierwsze czworonogi schronisko przyjmie jesienią przyszłego roku. Na razie muszą wystarczyć klatki w zakładzie oczyszczania miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska