Sporą niespodzianką była porażka głogowian z 10. drużyną ligi. Jak należało się spodziewać, pojedynek był wyjątkowo zacięty. Stało się to za sprawą teoretycznie słabszego Piotrkowanina, który ambitnie walczy o pierwszą ósemkę. Nie da się jednak ukryć, że mecz Chrobremu po prostu nie wyszedł.
- Pojedynek był bardzo wyrównany, a przeciwnicy okazali swoją wyższość dopiero w końcówce - skomentował trener głogowian Jarosław Cieślikowski. - W ostatnich minutach dobrych okazji nie wykorzystał Sebastian Różański i Krystian Kuta. Wcześniej także były marnowane sytuacje. Między innymi trzy "setki" miał Paweł Piwko.
Potrzebni na play off
Szwankowała nie tylko skuteczność. Prawie w ogóle nie było gry na kole. Z tej pozycji padła tylko jedna bramka. - Wojtek Łuczyk grał z kontuzją, a ponadto w wyniku gradacji kar, w drugiej połowie dostał czerwoną kartkę - powiedział Cieślikowski. - Ponadto słabo spisywał się jego zmiennik Maciej Kubisztal.
Zastrzeżenia budzi również postawa skrzydłowych. Piwko zatracił swoją skuteczność, a jego kolega z drugiej strony boiska Adrian Marciniak, nie jest w wysokiej formie.
- Obaj zawodnicy niedawno przeszli długie kontuzje i jeszcze nie grają tak, jak się od nich oczekuje - przyznał szkoleniowiec.
Marciniak był mało aktywny na lewym skrzydle i faktycznie, widać u niego braki kondycyjnie. Może trzeba było go zmienić na Marka Świtałę, który jest bardziej ruchliwy i potrafi rzucić kilka bramek. - Daję Adrianowi więcej pograć, patrząc przyszłościowo - stwierdził Cieślikowski. - Musi w końcu dojść do optymalnej formy. W play offach będzie mi bardzo potrzebny. Liczę na jego dobrą grę w ataku i obronie.
Brak zmienników
Niepokojące jest to, że zespół ponownie zaczęły nękać kontuzje. Od dłuższego czasu w składzie nie ma Mikołaja Szymyślika. Nie gra również bramkostrzelny Krzysztof Kłosowski. - Brak Krzyśka powoduje, że nie mam pola manewru, jeżeli chodzi o drugą linię - dodał trener. - Gdyby grał, to śmiało mógłbym przesunąć Pawła Witę z lewego rozegrania na środek.
Zadowolonym można być praktycznie tylko z postawy bramkarzy oraz nowych nabytków Chrobrego Dzmitryja Marhuna i Wity. W Piotrkowie na 23 zdobyte bramki oni rzucili aż 18. Obaj wyrastają na pierwszoplanowych graczy drużyny. Strach pomyśleć, gdy ich zabraknie. - Nie mamy innego wyjścia, jak grać tymi zawodnikami, których mam do dyspozycji - powiedział Cieślikowski. - Przed nami jeszcze w tej rundzie trzy trudne mecze i będziemy starali się je wygrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?