Zdjęcie tego autodrania na ul. Ruczajowej w Zielonej Górze przysłała do nas Czytelniczka. Jak napisała w mailu, „tym razem obeszło się bez wezwania policji, bo z drugiej strony nie było innego auta i można było wejść. Ale gdyby jednak obok stało, to jak wsadzić dwójkę małych dzieci do auta? Dla mnie mała liczba miejsc parkingowych to nie wytłumaczenie. Po prostu trzeba stanąć te 100 metrów dalej i trudno”.
Czekamy na kolejne zdjęcia autodrani. Wraz z krótkim opisem miejsca, w którym zostały wykonane, można je przesyłać na adres: [email protected]. Wszystkie fotografie opublikujemy na naszym portalu. Wybrane znajdą się też w papierowym wydaniu "GL".