Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomne zwierzęta. Usłysz to wołanie o pomoc

Redakcja
Nie pozwólmy, aby wołanie bezdomnych zwierząt o pomoc pozostało bez echa
Nie pozwólmy, aby wołanie bezdomnych zwierząt o pomoc pozostało bez echa Tomasz Dominiak/mmzielonagora.pl
Psy próbują się ogrzać, tulą się do siebie. W dzień boją się wystawić nos poza budę, w nocy wyją z nadzieją, że ktoś usłyszy i je zabierze. Zmień życie piesków ze schroniska w Zielonej Górze.

Drżą im łapy, pyszczki, a w ich oczach tęsknota. Za miłością, która ogrzewa i sprawia, że chce się żyć. Drewniana buda to teraz ich dom. Schronisko - miejsce, gdzie znaleźli pomoc i opiekę. Bo ktoś bez wahania wyrzucił jednego z nich z samochodu. Przywiązał do drzewa, wypchnął za drzwi, pozostawił w kartonie na śmietniku...
Zimą cierpią jeszcze bardziej. Cały czas uczą się żyć z samotnością, smutkiem, tęsknotą, a teraz walczą jeszcze o każdy dzień. Minusowe temperatury nie wpływają dobrze na ich samopoczucie. Większość skulona w kłębuszek spędza dzień w budzie. Jedyne ciepło znajdują wtulając się w koc. Przytulając się do drugiego psiaka, z którym dzielą boks.

Wyobraźmy sobie, jak ciężko jest im czekać na kolejny dzień. Jak ciężko opanować drżenie łap. Już sen o kochającym domu nie ogrzewa ich tak jak dawniej. Grymaś wcześniej zasypiał tylko na kanapie. Później znalazł się na ulicy. Wraz z Radochą, suczką, która uwielbia przebywać w towarzystwie ludzi. Sopelka porzucono w śniegu. Baton, gdy został znaleziony, miał owiniętą wokół szyi żyłkę wędkarską. Pagaj jest ślepy, ma guza na grzbiecie, a kiedy trafił do schroniska miał również kłopoty ze skórą. - Nie jestem mściwa. Ale życzę by tacy, co wyrzucają psa na mróz, choć raz poczuli smak "jak to jest być zdradzonym" przez "prawdziwego przyjaciela" - skomentowała Lucyna na MM Zielona Góra.

A to tylko niektóre historie bezdomnych psiaków, których życie radykalnie się zmieniło. Teraz w schronisku mieszka ok. 180 psów i ok. 30 kotów. I jedno jest pewne. To miejsce jest dla nich schronieniem, ale nigdy nie da takiego poczucia bezpieczeństwa jak ciepły, własny kącik w domu.
- Staramy się pomóc, jak tylko możemy - mówi Kaja Zemankiewicz ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze. - Ocieplamy budy kocami. Starsze, schorowane psiaki przenosimy do ogrzewanych pomieszczeń, gdzie łatwiej jest im przetrwać zimę. Bo jest ciężko - przyznaje.
Największą pomocą dla tych zwierząt jest adopcja. Ale jeżeli nie możesz zaopiekować się Sopelkiem, Radochą czy Pagajem na stałe, możesz sprawić, aby mogli spokojnie, w cieple przetrwać zimę. - Zawsze potrzebne są koce, słoma do ocieplania bud. Również kołdry, ale bez pierza - przyznają pracownicy schroniska. - Karma dla zwierząt lepszej jakości. Taka, która pomoże przybrać na masie naszym podopiecznym.

Przydadzą się również zabawki, obroże, smycze oraz żwirek dla kotów. - Jesteśmy w trakcie remontu lecznicy i kolejnego ocieplanego pomieszczenia. I cały czas zbieramy pieniądze na dokończenie tych prac - przyznaje Kaja Zemankiewicz.
Jeżeli chcesz pomóc, skontaktuj się ze schroniskiem: - tel. 784 90 88 90, 68 323 07 66. Albo odwiedź zwierzaki: ul. Szwajcarska 4. Możesz również przynieść dary do redakcji "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska