Bezimiennych i zapomnianych mogił z czasów II wojny światowej mamy w Lubuskiem jeszcze całą masę. Są ludzie, którzy je odkrywają

Często pamiętają o nich już tylko najstarsi mieszkańcy naszego regionu. Przez dziesięciolecia wspomnienia się rozmywają, ludziom umykają istotne szczegóły. Kiedy indziej o starych, drugowojennych mogiłach, przypominają jedynie zmurszałe, rozpadające się krzyże. Każde takie miejsce naznaczone jest ludzką krwią. Mogiły żołnierzy i cywilów, którzy polegli na naszych ziemiach w 1945 r., rozsiane są po całym województwie. Od lat odszukiwaniem mogił niemieckich zajmują się członkowie stowarzyszenia Pomost. Rozmawiają z miejscową ludnością, studiują raporty i opracowania, szukają wszelkich informacji na temat pochowanych żołnierzy i cywilów, aby ekshumować groby, rozsiane w przypadkowych miejscach. Często jest to trudna i żmudna praca. Jej ukoronowaniem jest jednak odnalezienie ludzkich szczątek, które zostają następnie ekshumowane i godnie pochowane tam, gdzie należy, czyli na cmentarzu. Bywa, że przy szczątkach znajdowane są znaki tożsamości danego żołnierza. Wówczas takie informacje trafiają do rodzin, które przez całe dziesięciolecia nie wiedziały, co stało się z ich krewnymi. Przez województwo lubuskie w 1945 r. przetaczał się front. Dochodziło tu do wielu krwawych bitew. Dlatego nasze tereny bardzo często są odwiedzane przez poszukiwaczy ze stowarzyszenia Pomost. Co do tej pory u nas znajdowali? Przekonasz się o tym na kolejnych zdjęciach w galerii.