Bezpieczeństwo w Gorzowie. Rośnie liczba kradzieży, coraz więcej wypadków na ul. Walczaka

O tym, czy Gorzów staje się bardziej lub mniej bezpiecznym miastem, dowiadujemy się z raportu, jaki został przygotowany na najbliższą sesję rady miasta. Co rzuca się w oczy po jego lekturze?

W 2017 r. było u nas 665 kradzieży, rok później 729 tego rodzaju przestępstw, a w zeszłym roku aż 794!

To, jak złodzieje za nic mają czyjąś własność, doskonale widać było na często opisywanym przez nas przypadku z ul. Strzeleckiej. Wzdłuż ścieżki pieszo-rowerowej powstał tutaj murek nawiązujący do przebiegających kiedyś w tym miejscu murów miejskich. Murek był zwieńczony płytkami miedzianymi, których było około stu. Złodzieje ukradli je prawie wszystkie. Wykonawca musiał montować nowe (teraz są zamontowane tak, że ukraść ich nie da rady).

W górę idzie także krzywa dotycząca kradzieży z włamaniem. Jeszcze trzy lata temu tego rodzaju przestępstw było „tylko” 285, po roku 320, a 2019 r. – 404.

- W tym roku tendencja jest odwrotna. Bo jeśli porównamy liczbę postępowań w sprawie kradzieży to od początku stycznia do 20 marca było ich 72, podczas gdy w zeszłym roku w tym samym czasie było ich 107. Podobnie jest, gdy chodzi o kradzieże z włamaniem. Od początku roku było ich w Gorzowie 44 postępowań, a w zeszłym roku w tym okresie – 53 – wlewa optymizm podkom. Maciej Kimet z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Pocieszające może być także to, że maleją statystyki dotyczące uszkodzeń mienia (w zeszłym roku było ich 226 ) czy kradzieży samochodów (62). Rośnie też wykrywalność przestępstw. Dodajmy jednak: samych najbardziej uciążliwych przestępstw (oprócz kradzieży także bójki, rozboje) przybywa. W 2017 r. stwierdzono ich 1388, po roku 1486, a w poprzednim roku było ich 1763 r. Jak będzie w tym roku?

Staramy się, aby było jak najbardziej bezpiecznie. Robimy to także w tych trudnych czasach koronawiusa

- Staramy się, aby było jak najbardziej bezpiecznie. Robimy to także w tych trudnych czasach koronawiusa – mówi podkom. Kimet.

Słupki idą w górę także w statystykach straży miejskiej. O ponad 10 proc., do 2783 przypadków, wzrosła liczba „wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji”, czyli np. parkowania w niedozwolonych miejscach.

- Proszę sobie wyobrazić, że tylko w przypadku trzech ulic: Hawelańskiej, Wełnianego Rynku i Zabytkowej w ciągu trzech miesięcy mieliśmy aż 500 interwencji – mówi Andrzej Jasiński, komendant straży miejskiej.

Proszę sobie wyobrazić, że tylko w przypadku trzech ulic: Hawelańskiej, Wełnianego Rynku i Zabytkowej w ciągu trzech miesięcy mieliśmy aż 500 interwencji

Ludzie parkują w niedozwolonych miejscach z prostego powodu. Liczba miejsc parkingowych nie rośnie tak szybko jak liczba samochodów. – Jeszcze kilka lat temu w Gorzowie było ok. 80 tys. aut, a teraz jest ich już ponad 100 tys. – zauważa komendant Jasiński. Przypomnijmy: Gorzów liczy sobie 118 tys. osób.

Efekt rosnącej liczby samochodów jest prosty do przewidzenia? Ludzie parkują gdzie popadnie i coraz częściej za nic mają sobie wszelkie znaki zakazu. Przykład? Gdy na ul. Sikorskiego powstał pas dla rowerów (jest oddzielony ciągłą linią od pasa dla samochodów), zaczęli na nim zostawiać samochody klienci pobliskich aptek.

W związku z brakiem miejsc do parkowania strażnicy miejscy odbierają coraz więcej sygnałów o opuszczonych autach. W 2017 r. mieli 24 takie interwencje, ale w zeszłym roku już 89!

Wciąż dużo jest w Gorzowie także przypadków picia alkoholu pod chmurką. W zeszłym roku straż miejska odnotowała 1372 takie przypadki. Jest szansa, że ta liczba w tym roku zmaleje. To dlatego, że od grudnia w Gorzowie weszła nocna prohibicja. Między 23.00 a 6.00 alkohol można kupić jedynie w lokalach gastronomicznych.

A co z bezpieczeństwem na ulicach? Najbardziej niebezpieczna stała się ul. Walczaka. W zeszłym roku było na niej aż dziewięć wypadków. To trzy razy więcej niż na drugiej pod względem liczby wypadków ul. Wyszyńskiego.

W centrum trwa remont ul. Sikorskiego, kierowcy unikają tej części miasta, ruch przeniósł się więc w tę część Gorzowa

- W centrum trwa remont ul. Sikorskiego, kierowcy unikają tej części miasta, ruch przeniósł się więc w tę część Gorzowa. Teraz muszą tu uważać i kierowcy, i rowerzyści, i piesi – mł. asp. Marek Waraksa, naczelnik miejskiej drogówki.

O tym, że bywa tu niebezpiecznie, w zeszłym tygodniu przekonała się jedna z rowerzystek. Została potrącona przez samochód, gdy jechała ścieżką rowerową w pobliżu skrzyżowania z ul. Walczaka.

Czytaj również:
Zderzenie z udziałem autobusu na ul. Walczaka w Gorzowie

POLECAMY

Wideo: Hybrydy na ratunek środowisku i ludziom. Koncerny motoryzacyjne stawiają na alternatywne napędy

źródło: x-news