Kamery niezbędne

Oficjalnie kompleks Piszczele nie został jeszcze oddany. W ubiegłym tygodniu kontrolowali go pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który ma wydać decyzję o pozwoleniu na użytkowanie.

Kontrolerzy sprawdzali, czy prace zostały wykonane zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę.

Choć oficjalnej decyzji nie ma, sandomierzanie od kilku tygodni odwiedzają park: rodzice z dziećmi przychodzą na plac zabaw na górze Słonecznej, wśród młodzieży ogromnym powodzeniem cieszy się skatepark. Młodzi mieszkańcy miasta żałują, że - ze względu na brak śniegu - nie ma możliwości przetestowania miniwyciągu narciarskiego. Ale innych atrakcji nie brakuje: na terenie parku są boiska sportowe, krąg ogniskowy i miejsce do grillowania oraz kawiarnia.

Większość sandomierzan cieszy się z nowego miejsca wypoczynku oraz z uporządkowania terenu, który przez lata był zupełnie zaniedbany. Ale nie brakuje też opinii, że zniszczona została enklawa przyrody, a utrzymanie kompleksu będzie dużym obciążeniem finansowym dla miasta - koszty samego oświetlenia szacowane są na 280 tysięcy złotych.

Piszczele muszą być monitorowane. Przede wszystkim po to, aby uniknąć wandalizmu, którego przykładów nie brakuje - niedawno przewrócone zostały dwie figury stojące przy alei Szachowej.

- Planowany jest monitoring. Kable zostały już położone. Pozostaje zakup kamer i centrali - mówi Grzegorz Cież, naczelnik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego.

Użytkownikiem kompleksu będzie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sandomierzu. Janusz Chabel, dyrektor instytucji, poinformował nas, że opracowywana jest koncepcja wykorzystania parku. Jej założenia zostaną przedstawione podczas oficjalnego otwarcia Piszczeli, zaplanowanego na okres ferii.