Białoruś: Dwoje opozycjonistów skazano na 10 i 11 lat więzienia. Łukaszenka niszczy przeciwników

Białoruski prezydent rozprawia się ze swoimi przeciwnikami. Sąd w Mińsku skazał na długoletnie kary więzienia opozycjonistów Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka. Ich proces zaczął się na początku sierpnia.

Kalesnikawa ma spędzić w więzieniu 11 lat, natomiast Znak 10. Oboje od września ubiegłego roku przebywają w areszcie, a ich proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok jednak został ogłoszony publicznie. Na salę sądową przyszło kilkudziesięciu zwolenników białoruskiej opozycji, wielu ludzi czekało na ogłoszenie wyroku przed gmachem sądu. Obrońcy skazanych zapowiedzieli, że będą odwoływać się od wyroku.

Do sądu został wezwany m.in. ojciec opozycjonistki. Mógł on zobaczyć córkę pierwszy raz od roku. Mężczyzna nie mógł informować, w jakim celu musiał się stawić i jakie czynności z jego udziałem robiono. Przyznał jedynie w nagraniu wideo, że był bardzo szczęśliwy, że mógł wreszcie zobaczyć córkę.

Oboje opozycjoniści byli oskarżeni o wzywanie społeczeństwa do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę dla przejęcia władzy na Białorusi oraz tworzenie organizacji ekstremistycznej. Zarówno Kalesnikawa, jak i Znak pracowali w sztabie wyborczym bankiera Wiktara Babaryki. Władze jednak zablokowały jego start w wyborach prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 roku. Powodem były rzekome malwersacje, jakich miał się dopuszczać Babaryka. Wyrokiem sądu trafił on na 14 lat do kolonii karnej.

Kalesnikowa i Znak dołączyli w czerwcu ubiegłego roku do ekipy kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, a po jej przymusowym wyjeździe z Białorusi weszli w skład prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Rada, którą tworzyli współpracownicy Cichanouskiej, obrała za cel dialog z władzami w sprawie zażegnania kryzysu powyborczego i przeprowadzenia nowych wyborów.

Białoruskie władze chciały zmusić Kalesnikawą do opuszczenia kraju. Na przejściu granicznym z Ukrainą opozycjonistka jednak podarła swój paszport i pozostała w kraju. Wkrótce po tym wydarzeniu trafiła do aresztu. Podobny los spotkał na początku września ubiegłego roku Znaka.

Białoruska opozycja po masowych protestach jakie przetaczały się po sierpniowych wyborach prezydenckich w 2020 roku została przez dyktatora spacyfikowana. Wiele osób wyjechało z kraju. Aktywistów, praktycznie na terenie całego kraju, poddawano inwigilacji i prześladowaniu. Jak informują obrońcy praw człowieka na Białorusi jest obecnie 657 więźniów politycznych.