– W Polsce taki medal ma tylko dziewięciu biegaczy. Medal jest nagrodą za ukończenie sześciu największych maratonów na świecie. W naszym języku nazywamy to zdobyciem majorsa – mówi 36-letni długodystansowiec.
Trzcielanin zaczął biegać przed czterema laty. Przygodę ze sportem rozpoczął od odchudzania. - Miałem nadwagę i postanowiłem coś z tym zrobić. Po przejściu na dietę schudłem dziesięć kilogramów. Dietetyk doradził mi ruch. Wtedy zacząłem biegać. Początkowo kilkaset metrów. W miarę upływu czasu miałem coraz lepsze wyniki i zrzucałem kolejne kilogramy - opowiada.
Sportowym debiutem M. Nowaka był bieg na 10.000 m. rozegrany w wielkopolskim Szwarzędzu. Na dystansie 42.195 m. debiutował natomiast w Warszawie podczas Orlen Maraton. Przebiegł go w czasie 4.23,20. I nabrał apetytu na długie dystanse. - W ubiegłym roku w czasie obozu w Szklarskiej Porębie postanowiłem przebiec sześć największych maratonów na świecie. Zacząłem profesjonalne treningi pod opieką Michała Kaczmarka - mówi.
Pierwszy z sześciu prestiżowych maratonów biegacz z Trzciela zaliczył w Berlinie z czasem 3.53,20. Przed trzema tygodniami w Chicago poprawił swój rekord o ponad kwadrans. Linię mety przekroczył z czasem 3.38,06. - W biegu wzięło udział 40 tysięcy zawodników z całego świata, a kibiców na całej trasie było aż milion siedemset tysięcy - zaznacza.
Pasjonat długich dystansów przygotowuje się już do maratonu w Tokio, który odbędzie się w lutym przyszłego roku. Będzie jednym z 5 tys. Europejczyków, którzy zostali wylosowani przez organizatorów. Może mówić o szczęściu, bo na bieg zapisało się ponad 300 tys. zawodników z całego świata, a przyjęty przez organizatorów limit wynosi 35 tys. osób. Przed biegaczem jeszcze m.in. maratony w Nowym Jorku i Londynie. Ostatni zamierza przebiec w kwietniu 2018 r. w Bostonie.
- W majorsie nie ma określonego limitu czasu, w którym trzeba zaliczyć wszystkie maratony. Może to trwać nawet kilka lat - dodaje.
Podczas maratonów M. Nowakowi kibicują córki Michalina i Marcelina oraz jego żona Marta. Trenuje pięć razy w tygodniu. Biega kilkanaście kilometrów dziennie bez względu na pogodę. Niekiedy także w piątek, świątek i niedzielę. Jego medialnym partnerem jest znany magazyn „Runner’s World”, natomiast projekt pokonania sześciu maratonów objął swoim patronatem burmistrz Jarosław Kaczmarek.
Udział w prestiżowych imprezach nie jest tani. Samoloty, wpisowe i hotele kosztują fortunę, dlatego biegacz serdecznie dziękuje wspierającym go sponsorom. I szuka kolejnych. Założył w stronę (www.zdobycmajorsa.pl) oraz profil na facebooku, gdzie publikuje informacje o swoich osiągnięciach i celach. - Zaliczenie sześciu maratonów to mój życiowy cel. I dopnę swego - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?