Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bili psy i rzucali nimi o ścianę. Bestialskie zachowanie

Małgorzata Grabowska
Bili psy także twardymi narzędziami...
Bili psy także twardymi narzędziami... DIOZ
Kaci z Bolesławca znęcali się nad swoim psem rasy cocker spaniel oraz szczeniakiem rasy mieszanej. Gdyby nie interwencja sąsiadów, którzy wezwali Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt - psy najprawdopodobniej nie przeżyłyby kolejnych dni ze swoimi „opiekunami”.

Jak się okazało, psy były bite twardymi przedmiotami oraz rzucane o ścianę! Na głowie jednego z czworonogów inspektorzy odkryli ranę o długości 2,5 cm, która znajdował się na potylicy.

Zwierzęta przeżywały prawdziwą gehennę w mieszkaniu przy ulicy Gdańskiej w Bolesławcu. Sąsiedzi skarżyli się na potworny skowyt psów dobiegający z mieszkania krzywdzicieli. Z informacji, które uzyskaliśmy od Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt wynika, że mieszkańcy budynku wezwali policję i straż miejską, ale służby nie podjęły skutecznych czynności, które uratowałyby psy przed sadystami.

O wyjaśnienia poprosiliśmy bolesławiecką policję. Ta jednak twierdzi, że nie zanotowała żadnych zgłoszeń pod wskazanym adresem...

Na szczęście w porę został wezwany inspektorat. Wolontariusze zmuszeni byli siłą odebrać psy młodym właścicielom. Inspektorzy sami też napiszą w tej sprawie do prokuratury. Za znęcanie się nad psami młodym ludziom mogą grozić 2 lata pozbawienia wolności oraz nawiązka w wysokości do 100 tys. zł.

Po ujawnieniu informacji w internecie, zawrzało. Internauci ostro komentują zachowanie właścicieli: „Kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być dużo wyższe. Osoby pozbawione empatii to zagrożenie dla społeczeństwa takie osoby to najczęściej psychopaci”.

Obecnie psy czują się już dobrze. Zostały dokładnie przebadane przez lekarza weterynarii, a ich rany opatrzono. Można powiedzieć, że błyskawicznie znalazł się także tymczasowy dom dla tych boleśnie i okrutnie doświadczonych przez życie czworonogów. Psy jednak potrzebują stałego miejsca zamieszkania.

Potrzebna pomoc, by mogli pomagać

Codziennie inspektorzy ochrony zwierząt otrzymują informacje o krzywdzonych czworonogach. Co gorsze, Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt działa na terenie 20 tysięcy kilometrów, a do dyspozycji ma, a raczej miał, jeden samochód interwencyjny, który niestety spłonął ze starości i zużycia (zwarcie instalacji).

- Musimy mieć środek transportu, dzięki któremu dostaniemy się w miejsca, gdzie wymagana jest nasza interwencja. Musimy mieć czym przewozić zwierzęta i akcesoria. Potrzebujemy samochodu, który zapewni bezpieczeństwo zarówno nam, jak i ratowanym przez nas zwierzętom. Nasze działania rozpościerają się na teren całego Dolnego Śląska. W tym momencie nie jesteśmy w stanie zrobić NIC…- informuje nas Konrad Kuźmiński z DIOZ-u.

Jeśli chcesz wspomóc organizację, wystarczy, że wpłacisz choćby symboliczną kwotę na rzecz ochrony zwierząt.
mBank S.A. 49 1140 2004 0000 3802 7654 3761
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
ul. Przechodnia 4A
58-560 Jelenia Góra

Zobacz też: Surowsze kary za znęcanie się nad zwierzętami. "To tylko nowelizacja, która nie będzie przestrzegana"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska