Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bitwa o sławę? To była wielka ściema. Ale nagrodę poproszę!

ANDRZEJ SIBERA
ANDRZEJ SIBERA
Ewelina Biedunkiewicz zwyciężyła Bitwę o sławę
Ewelina Biedunkiewicz zwyciężyła Bitwę o sławę Tomasz Rusek
O głośnym przed kilkoma laty programie kręconym w Gorzowie opowiada nam zwyciężczyni Ewelina Biedunkiewicz. - Cały ten program był jedną wielką ściemą! - mówi.

- Wszyscy, łącznie z producentem Michałem Masłowskim, zostaliśmy oszukani przez sprytnego „menedżera" Tomasza Drabenta (tego człowieka policja ściga już listem gończym w całym kraju). Szanowny pan Drabent po zakończeniu show stawał na głowie, żeby tylko nie doszło do podpisania umowy o nagrodę pomiędzy mną a Michałem. Ale mu się to nie udało, ponieważ wobec mojego uroku osobistego nie miał żadnych szans. ;)
Od zakończenia programu minęły trzy (chyba trzy?) lata, a ja wciąż czekam na moją, w pełni zasłużoną, nagrodę. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego we Wrocławiu. Mój prawnik zapewnił mnie, że „bitwa o nagrodę" na wokandzie to tylko formalność. I miał rację.
Decyzją sądu pan Masłowski ma zapłacić mi 25 tys. zł i pokryć koszty sądowe. Wyrok jest już prawomocny, ale być może trzeba będzie zaangażować w to komornika...
Gdyby Michał nie unikał kontaktu i wprost przyznał, że sam został oszukany przez pana Drabenta, to mimo umowy nie wniosłabym sprawy do sądu. Lubiłam go, naprawdę. A 25 tysięcy to nie jest kwota, o którą warto walczyć, ale w tym przypadku to była kwestia honoru - powiedziała Ewelina.
Od redakcji:
Przypomnijmy: ,,Bitwa o sławę'' była sporym wydarzeniem. Pisał o niej ,,Newsweek'', ogólnopolskie portale, my także.
Pomysł na show był prosty: w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie dało się zamknąć osiem osób, które zostały wybrane w castingu spośród ponad 100 osób kandydatów z całego kraju.Ich życie całą dobę podglądały kamery. Obraz można było śledzić w internecie. Kolejnych uczestników mieli eliminować internauci głosujący sms-ami. Zwycięzca miał dostać fiata pandę i 10 tys. zł w gotówce.
Początkowo życie młodych ludzi zamkniętych w mieszkaniu śledziło regularnie 30-40 tys. internautów. Gdy wprowadzono płatny podgląd, liczba ta spadła do zaledwie kilku tysięcy. Producenci szybko więc wycofali się z płatnego dostępu. Z głosowaniami SMS-owymi też nie do końca się udało i ostatecznie zwycięstwo Eweliny ogłoszono bez osobnego głosowania, po cichu, jednym komunikatem. A strona programu natychmiast przestała istnieć. 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bitwa o sławę? To była wielka ściema. Ale nagrodę poproszę! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto