Ogólnopolski konkurs na wyróżnione przez przedsiębiorców skarbówki prowadzi BCC od kilku lat i główna gala tegorocznej edycji już się odbyła. Tradycją lubuskiej loży jest jednak zawsze spotkanie nagrodzonych urzędników z lokalnym biznesem. Dlatego Helena Jarosińska, naczelnik Urzędu Skarbowego w Żarach i Włodzimierz Obworski, szef Lubuskiego Urzędu Skarbowego (obsługuje największe firmy i te z kapitałem zagranicznym) odebrali we wtorek jeszcze gratulacje w Zielonej Górze od Wacława Maciuszonka, kanclerza loży, Renaty Mądry, sekretarza i zaproszonych przedsiębiorców.
- Dziękuję przedsiębiorcom, że na nas głosowali. Jest nam bardzo miło, że dostrzegli naszą pracę – mówiła Helena Jarosińska. – Tym bardziej, że w moim urzędzie mamy kontakt przede wszystkim z małymi firmami. Są też i małe o bardzo dużych obrotach. Ja zawsze proszę pracowników, aby cierpliwie tłumaczyli wszystko, czego klient nie rozumie.
Włodzimierz Obworski dodał: - Nie mamy lekko, bo musimy się poruszać w gąszczu przepisów, ale staramy się robić to dobrze i chyba biznes to widzi, bo to nie pierwsza nasza nagroda za życzliwość, dobrą obsługę i fachowość. Przyznam, że też byliśmy nagradzani za skuteczność, już w innym konkursie.
Po gratulacjach, przedsiębiorcy zaczęli rozmowy o sytuacji gospodarczej w regionie. I tu Obworski podał dobrą wiadomość, właśnie z podliczenia dochodów z półrocza w jego urzędzie wynika, że wpływy wzrosły o 3,33 proc. w stosunku do poprzedniego półrocza, choć początek roku nie wskazywał na to. Szefowa urzędu w Żarach też nie narzekała na wpływy. Średnio w roku wszyscy podatnicy wpłacają ok. 100 mln zł. – Mamy pięć tysięcy firm, a wśród małych są takie z naprawdę dużymi obrotami – podkreślała Jarosińska.
Jednocześnie zwróciła uwagę, że ogromnym problemem są oszustwa związane z wyłudzaniem podatku VAT. Działają już gangi wyspecjalizowane w tym procederze. Jak przykład podała fikcyjne firmy, które rejestrują się w całym kraju jako złomiarskie, potem wystawiają puste tak naprawdę faktury i tylko czekają na zwrot podatku. Jeden z takich oszustów wyłudził 7 mln zł. Siedzi w więzieniu, ale pieniądze są nie do odzyskania. Przedmiotem takich oszustw jest też import towarów z Azji. Odsprzedają je za grosze, wielokrotnie u nieistniejących partnerów, często z Czech. W trakcie znów są wystawiane faktury, a oszuści czekają tylko na zwrot VAT-u. Okazuje się, że ten podatek jest źródłem złodziejstwa w innych państwach, nie tylko w Polsce. Łańcuszek między handlującymi może być tak długi, że ani skarbówka, ani policja nie jest w stanie prześledzić wszystkich uczestników tych transakcji.
Przedstawiciel branży transportowej narzekał na zmorę kradzieży ładunku, też pod płaszczykiem legalnej działalności. Powstają np. firmy transportowo-spedycyjne i zaczynają wysyłkę towarów. Wszystko działa dobrze, wzbudzają zaufanie, a gdy trafi się atrakcyjny towar, kierują go do fikcyjnego magazynu i już przepada bez śladu. Przesyłka jest ubezpieczona, ale strata jest podwójna, bo i towar ginie, i potem ubezpieczalnia podwyższa składki.
Pod koniec dyskusji zrobiło się już optymistyczniej. – Jest dużo zamówień – mówił z zadowoleniem Józef Słowikowski, prezes PKS-u w Żarach. – To świadczy o poprawie kondycji gospodarczej. Firmy ze sobą handlują, więc będzie lepiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?