Spotkanie u notariusza odwołali wczoraj biznesmeni, którzy chcą z magistratem ubić interes.
Wczoraj pisaliśmy o tym, że porozumienie miało być podpisane w bardzo tajemniczych okolicznościach.
Nic o tym nie wiedzieli radni, wątpliwości podobno miał sam notariusz, a tak ważny "papier" zamiast prezydenta miał podpisać jeden z naczelników. Kazimierz Łatwiński, radny PiS-u alarmował: - Na początku wszystko było konsultowane. Teraz jest jedna wielka tajemnica.
Po naszym artykule nie doszło do planowanego spotkania u notariusza. Wycofali się sami biznesmeni. - Skoro radni mają do sprawy zastrzeżenia, to lepiej te tajemnice rozwiać. Niech radni przestudiują porozumienie. Nam nie służy atmosfera, w której sugeruje się, że w sprawie jest jakieś drugie dno, którego nie ma. Lepiej to odłożyć to na później - uważa Zbigniew Bąbelek, jeden z przedsiębiorców.
Co na to Łatwiński? - Dobrze się stało, radni powinni mieć prawo do zapoznania się z takim dokumentem.
Nie wyznaczono kolejnej daty parafowania umowy. Przypomnijmy. Dwaj biznesmeni: Bąbelek i Adam Baranowski zaproponowali miastu interes. Chcą połączyć swoje działki z miejskimi i zmienić przeznaczenie terenu z "mieszkaniówki" na handel wielkopowierzchniowy. W ten sposób cena działki poszybuje, a miasto miałoby zarobić około 50 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?