Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błoto na drodze

CZESŁAW WACHNIK
Przy budowie dróg trzeba zadbać, by przy okazji nie zaśmiecać istniejących szlaków
Przy budowie dróg trzeba zadbać, by przy okazji nie zaśmiecać istniejących szlaków KRZYSZTOF KARCZMAREK
Krzysztof Karczmarek z Letnicy spod Zielonej Góry wpadł autem do rowu. Przeżył poślizg, chociaż droga była zasypana piachem.

Kierowca mijał budowę obwodnicy Wilkanowa. W tym miejscu właśnie jeździły ciężarówki firmy Diament, wykonawcy robót i woziły piach. Woziły i rozsypywały po drodze uczęszczanej przez innych kierowców. Dlatego pan Krzysztof domaga się od Diamentu odszkodowania za zniszczony samochód.

Błoto na drodze

Jak doszło do wypadku? "13 stycznia około godziny 15.30 jechałem z Letnicy do Zielonej Góry - opowiada K. Karczmarek. Tuż przed Wilkanowem zauważyłem znak: "Inne niebezpieczeństwa", "Wyjazd z budowy". Dlatego zwolniłem, ale było za późno. Samochód wpadł w błotno-piaskową maź, stracił stabilność i wleciał do rowu. Tam przekoziołkował. Miałem dużo szczęścia, że żyję.
K.Karczmarek twierdzi, że jego szanse na bezpieczne pokonanie przeszkody były niewielkie. Nie pomogło nawet to, że z prędkości 70-80 km/h zwolnił do około 50 km/h. Sytuacja mogłaby być inna, gdyby znak ostrzegający o możliwości niebezpieczeństwa, był ustawiony zgodnie z przepisami, czyli od 150 do 300 metrów od przeszkody. On jednak stał znacznie bliżej, bo około 100 metrów przed wyjazdem z budowy. Ponadto wykonawca obwodnicy powinien zadbać, by na jezdnię nie dostał się piasek i błoto. K.Karczmarek powiadomił o wypadku policję oraz Powiatowy Zarząd Dróg, a od Diamentu domaga się wypłaty odszkodowania za zupełnie zniszczony samochód oraz zwrotu dodatkowych kosztów, które poniósł np. dojazdów do pracy.

To nie my, to ubezpieczyciel

Dyrektor Powiatowego Zielonogórskiego Zarządu Dróg w Sulechowie Grażyna Markowicz potwierdziła, że Diament samowolnie i niezgodnie z przepisami ustawił znak "Wyjazd z budowy" oraz, że nawierzchnia drogi pokryta była gruntem naniesionym przez koła pojazdów wyjeżdżających z placu budowy. Sprawę badają też policjanci.
Obecnie na wniosek zarządu dróg oraz policji sytuacja na odcinku drogi Słone-Wilkanowo jest zupełnie inna. Wprowadzono znak ostrzegający o niebezpieczeństwie (który stoi w odległości zgodnej z przepisami) oraz ograniczający prędkość do 60 a następnie 40 km/h, a pracownicy na bieżąco usuwają z nawierzchni drogi, nawieziony przez ciężarówki piach. Gdyby tak było 13 stycznia, to do wypadku pewnie by nie doszło.
Prezes zielonogórskiego Diamentu Józef Lenart powiedział nam: - Jeszcze za wcześnie na decyzję. Pismo pana Karczmarka dotarło do nas wczoraj (rozmawialiśmy w czwartek 29 stycznia), za kilka dni odpowiemy. Mamy wątpliwości, dlaczego pan Karczmarek nie powiadomił policji bezpośrednio po wypadku, tylko pojechał do domu. Sprawą tą zajmie się ubezpieczyciel. Nasza budowa jest ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej w PZU. Dlatego poszkodowanemu podaliśmy numer naszej polisy i skierowaliśmy go do PZU.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska