Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo zapomnieli

HENRYKA BEDNARSKA (95) 722 57 72 [email protected]
Sypie się zachodnia obwodnica Gorzowa. Na remont pierwszej dziury magistrat wyda 130 tys. zł.

Ziemię z nasypu wymyło po obfitych opadach. Ogromna wyrwa dochodzi do asfaltu. - Musimy to wyremontować, bo istnieje obawa, że droga zapadnie się pod samochodem - przyznaje rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla. Urzędnicy mówią o jednej dziurze, ,,GL’’ kilkadziesiąt metrów dalej odkryła kolejną, niemal tak samo wielką.

Bo zapomnieli

Tę część powstającej obwodnicy zachodniej budował niemiecki Berger Bau. - Przestraszyłem się tej dziury - przyznał nam Marek Sadowski, kierownik budowy. Według niego ziemia osunęła się dlatego, że przez dwa lata nie konserwowano kolektora. - Był zabrudzony, zaolejony i woda przelała się górą. A czyszczenie to nie sprawa wykonawcy - mówi. Kto zawinił? Rzeczniczka urzędu przekonuje, że najpierw trzeba poznać przyczynę ,,awarii’’.
Tymczasem z naszych ustaleń wynika, że kolektor faktycznie nie był czyszczony. Powód? Zadania nie przekazały sobie wydziały magistratu! Przez dwa lata więc o kolektorze nikt nie pamiętał.

Miała być trawa

Prawdopodobnie jest też druga przyczyna obsuwania się ziemi. Projekt obwodnicy zakładał posianie na nasypie trawy. Ale darniny nie ma, są za to liche i rzadkie krzewy. - Tej zmiany zażyczył sobie inwestor, którym był Urząd Miasta - wyjaśnia przedstawiciel wykonawcy M. Sadowski. I dodaje, że stało się to za zgodą projektanta. Zadzwoniliśmy więc do Transprojektu Gdańskiego. - To pół prawdy. Zgodziliśmy się na odstąpienie od posiania trawy, ale tylko u podnóża skarpy. - mówi nam Andrzej Luty. Podkreśla, że na zmianę zieleni na górze nie było zgody. Ale inwestor zastępczy może sam wprowadzić zmiany - dodaje A. Luty.
Inwestorem zastępczym na tej budowie był Budinwest (szefowie firmy byli aresztowani w głośnej aferze budowlanej PBI). Za I etap zachodniej obwodnicy wziął 720 tys. zł. Z kolei w tym czasie za zieleń miejską odpowiadała ogrodnik Halina S. Już nie pracuje w urzędzie, bo sąd skazał ją za łapówki na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Można było zapobiec
- Gdyby na skarpie była darnina, woda najpewniej by po niej spłynęła. I nie powstałaby żadna wyrwa - twierdzi zapytany przez nas specjalista od zieleni (prosił, by nie podawać nazwiska).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska