- Co oznacza dla pana drugie miejsce w plebiscycie na najpopularniejszego sportowca Ziemi Lubuskiej?
- Bardzo się cieszę, jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Zobowiązuje mnie ono jednak do ciężkiej pracy, aby w tym sezonie zaprezentować się jeszcze lepiej niż w poprzednim. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że zajmę aż tak wysokie miejsce. Nie liczyłem nawet, że znajdę się w pierwszej dziesiątce. Stało się inaczej i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. To zasługa moich kolegów z klubu i światka motorowego ze Wschowy.
- Dzięki swoim osiągnięciom w sezonie 2010 znalazł się pan wśród nominowanych, a ostatecznie również wśród laureatów naszego plebiscytu. Za rok pewnie fajnie byłoby znowu się w nim znaleźć?
- Nie chciałbym, żeby okazało się tak, że po udanym dla mnie 2010 roku, w tym będzie słabiej i ludzie powiedzą, że po prostu wtedy udało mu się i miał szczęście. Muszę dążyć do tego, żeby w tym roku osiągnąć przynajmniej porównywalne sukcesy, a najlepiej nawet jeszcze większe. Dzięki drugiemu miejscu w plebiscycie "Gazety Lubuskiej" mam bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę.
- Czyli podsumowując, za rok znowu widzimy się na balu sportowca?
- Jak najbardziej, bardzo bym chciał. Nie musiałbym nawet być w tej pierwszej piątce, ani dziesiątce. Niezwykle cieszyłbym się, gdybym znowu znalazł się wśród nominowanych i znowu miał okazję uczestnictwa w tej imprezie. Bo naprawdę jest to coś niesamowitego!
Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?