Telefonia komórkowa postanowiła zlokalizować wieżę w Siedlisku w sierpniu 2009 r. Od tamtej pory mieszkańcy już kilka razy wszczynali protest, po którym na jakiś czas operator wstrzymywał się z realizacją planów. Obecnie toczy się piąta "batalia" przeciwko budowie wieży. Ludzie boją się o zdrowie swoje i dzieci, bo 150 m od terenu, gdzie prawie 60-metrowa antena miałby stanąć, znajduje się przedszkole.
Mieszkańcy mają też wielki żal do Zbigniew Sawickiego, właściciela wspomnianego terenu, że nie liczy się z nimi i bez ich zgody zezwala Plusowi na budowę. - Twierdzi, że będzie miał lepszy zasięg, a co my będziemy mieli? Szkodliwe promieniowanie i choroby. Wiele badań potwierdza, że wieże są znacznie szkodliwsze niż telefony, bo działają bez przerwy, że wywołują bóle głowy, bezsenność - mówi Danuta Wojciechowska.
- Żeby chociaż zorganizowali zebranie, porozmawiali, podeszli, jak ludzie do ludzi. Tylko zysk się liczy, Plusa z abonentów, Sawickiego z dzierżawy - dodaje Zofia Serek. - Mamy już 140 podpisów sprzeciwiających się budowie anteny - mówi Maria Zdobiak.
Od strony administracyjnej sytuacja wygląda tak, że po protestach mieszkańców gmina wydaje negatywną decyzję w sprawie budowy. Jednak kolegium odwoławcze z Zielonej Góry ją uchyla i tak wszystko zaczyna się od nowa. - Gorzej, że kolegium może nam w pewnym momencie nakazać przychylić się do inwestora - mówi Anna Rojek z urzędu gminy w Siedlisku. - Proponowaliśmy Plusowi inną lokalizację, ale na razie nie chcą się na to zgodzić. Będziemy ich zapraszać na spotkanie z mieszkańcami - dodaje sekretarz gminy Maria Miśkiewicz.
Wójt Dariusz Straus obawia się, że na dwóch latach "przeciągania liny" się nie skończy. - Mamy takie prawo, a nie inne. Nie zdziwię się, jak za 15 lat będzie to samo. Jedno jest pewne: jeśli mieszkańcy wieży nie chcą, to innej decyzji, jak odmownej, nie wydamy - zapewnia wójt.
Skontaktowaliśmy się z pełnomocnikiem Plusa Anną Żukowską. - Już wysłałam do inwestora pytanie, czy wyraża zgodę na spotkanie z mieszkańcami. Czekam na odpowiedź. W innych miejscowościach również spotykaliśmy się z ludźmi - wyjaśnia. - Dziwi nas niespotykany upór ludzi z Siedliska. Strony muszą dojść do kompromisu, chyba, że jedna z nich się wycofa - dodaje A. Żukowska.
Zakończyć konflikt najłatwiej może Zbigniew Sawicki, tym bardziej, że współwłaścicielem terenu została jego żona, pani Honorata, która nie widzi korzyści w układzie z Plusem. - Według żony, 1.200 zł za dzierżawę to śmieszne pieniądze - mówi, nie kryjąc jednocześnie, że gdyby, to tylko od niego zależało, nie zmieniłby stanowiska.
Będziemy uważnie przyglądać się sprawie. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?