Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesna lekcja basketu

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Kapitan KSSSE AZS PWSZ Agnieszka Kaczmarczyk (nr 14) zagrała poprawnie, ale miała wsparcie tylko w Agnieszce Skobel. Nasze liderki to stanowczo za mało na Jelenę Maksimović (nr 15), Weronikę Idczak (z prawej) i jej koleżanki z Energi Toruń.
Kapitan KSSSE AZS PWSZ Agnieszka Kaczmarczyk (nr 14) zagrała poprawnie, ale miała wsparcie tylko w Agnieszce Skobel. Nasze liderki to stanowczo za mało na Jelenę Maksimović (nr 15), Weronikę Idczak (z prawej) i jej koleżanki z Energi Toruń. Bogusław Sacharczuk
W sobotę gorzowianki uległy Enerdze, lepszej od naszych w każdym elemencie. - Tak znakomicie grającej ekipy już dawno w Gorzowie nie było! - zachwycał się trener Dariusz Maciejewski.

W kontekście walki o czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, było to dla obu drużyn niezwykle ważne spotkanie. Torunianki miały punkt więcej, ale w pamięci porażkę z akademiczkami u siebie. Dlatego rywalki interesowało wyłącznie zwycięstwo.

Co na to nasze? Przed pierwszą syreną wierzyliśmy, że choć KSSSE AZS PWSZ i Energę dzieli obecnie różnica klasy, to gospodynie - wzorem poprzedniego meczu z rybniczankami - sprawią miłą niespodziankę. Niestety, nic z tego nie wyszło. Ba, to "Katarzynki" udowodniły wszystkim, że zapowiedź walki o medal nie jest bynajmniej na wyrost.

Przyczyn zaskakująco wysokiej porażki było kilka. Po pierwsze, rywalki od początku zagrały agresywnie w obronie. Pod koszem rządziła potężna Serbka Jelena Maksimović, która choć szybko złapała trzy przewinienia, była nie do ruszenia. Tylko przez chwilę przyjezdne miały pewne kłopoty pod tablicami, ale w ich przypadku ratunkiem były rzuty z dystansu. Ależ to była broń! W pierwszej kwarcie dwa razy zraniła nas w ten sposób Weronika Idczak, a w drugiej Leah Metcalf i aż trzykrotnie Jazmine Sepulveda. Ta ostatnia kontynuowała dzieło zniszczenia w dalszej części meczu.

To właśnie Amerykanka była motorem napędowym akcji torunianek. Niewysoka koszykarka już do przerwy miała w dorobku 19 punktów, a w tym czasie ani razu nie pomyliła się z dystansu! Ostatecznie uzbierała 36 "oczek" (pięć na 11 rzutów za dwa, sześć na osiem za trzy, bezbłędna z osobistych), do tego miała trzy zbiórki i przechwyty. Po prostu fenomen! - Sepulveda zagrała znakomicie. Ciągnęła szybki atak, pchała piłki do przodu, była wszędzie. Ma wielką szansę, aby w przyszłości zostać bardzo dobrą zawodniczką - tak Maciejewski komplementował "kata" akademiczek.

Już w pierwszej kwarcie przekonaliśmy się, że Energa to jednak za wysokie progi. Nasze panie wyszły na parkiet nieco sparaliżowane, bez wiary we własne siły. Torunianki szybko odjechały na 24:13, ale trójka Agnieszki Kaczmarczyk, potem trafiony osobisty Agnieszki Skobel i punkty Agaty Chaliburdy przywróciły nadzieję na korzystny wynik. Niestety, goście, a także wyjątkowy pech, gdy piłka trzy razy po rzutach gorzowianek wypadła z kosza, nie pozwoliły na podjęcie walki.

Po dwóch kwartach jeszcze żywiliśmy się złudzeniami, że może po przerwie coś się zmieni. Może obudzi się Lyndra Weaver, seryjnie zacznie trafiać Allison Smalley, a pozostałe dziewczyny jedną, dwoma akcjami przechylą szalę na naszą korzyść. Nic z tego. Bo gdy nawet pojawił się moment, że mogliśmy zbliżyć się do Energi na mniej niż dziesięć punktów, cała para akademiczek poszła w gwizdek. A w zasadzie w gwizdki, bo najwyraźniej arbitrzy nie mieli przy kilku akcjach wyczucia. Pojawiły się "dachy" i kontrowersyjne decyzje, krzywdzące każdą ze stron. Po takim strzale nerwowości gorzowianki nie były już w stanie wrócić do równowagi, co "Katarzynki" skrzętnie wykorzystały. - Byłyśmy skoncentrowane przez cały czas. Mecz niemal od początku ułożył się po naszej myśli, więc później łatwiej się go kontrolowało - przyznała torunianka Emilia Tłumak.
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - ENERGA TORUŃ 58:91 (19:24, 14:23, 12:23, 13:21)

KSSSE AZS PWSZ: Kaczmarczyk 18, Skobel 15, Smalley 6, Johnson 5, Weaver 4 oraz Chaliburda 6, Maruszczak 4, Trębicka i K. Jaworska po 0.
ENERGA: Sepulveda 36, Page 19, Idczak i Maksimović po 13, Metcalf 6 oraz Tłumak 4, Ratajczak, Urbaniak i Płonka po 0.
Sędziowali: Dariusz Szczerba (Wrocław) i Roman Putyra (Szczecin). Widzów 1.000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska