Zbudowana przez mieszkańców w latach 60. szkoła filialna przeżyła wspaniałe chwile - na korytarzach pełno było dzieci, było gwarno i wesoło. Dziś uczy się w niej garstka i gminie to się nie opłaca.
- Kiedyś, gdy była tu czynna kopalnia węgla brunatnego i ludzie mieli pracę, to i rodziły się dzieci. Przez to w szkole był komplet. Potem wszystko upadło, zakłady ceramiczne też i pracy nie ma. Przez to dzieci rodzi się coraz mniej - opowiada katecheta Jan Bełz.
To nowe czasy sprawiły, że piękna, parterowa szkoła z placem zabaw pozostanie jedynie pomnikiem dawnej świetności. Kiedyś było siedem klas, dziś zerówka połączona jest z klasą pierwszą W jedną połączone są także klasa druga i trzecia, a wszystkich uczniów jest tylko dziewięciu.
- Od kilku lat zamierzaliśmy zlikwidować szkolę filialną w Mirostowicach Górnych, ale ciągle zwlekaliśmy - mówi Ryszard Ochociński, kierownik zespołu ekonomiczno - administracyjnego w urzędzie gminy. - Teraz nie ma na co już czekać, bo dzieci jest coraz mniej, nasza analiza wykazała, że do 2013 roku uczniów w tej placówce będzie ok. 13. A koszty są duże, rocznie gmina wydaje ok. 100 tys. zł na utrzymanie szkoły.
Nie ma odwrotu
W lutym rada gmina podjęła uchwalę o zamiarze likwidacji szkoły. Powiadomiono władze oświatowe. W ostatnich dniach lubuski kurator oświaty Roman Sondej pozytywnie zaopiniował decyzję radnych. Teraz po raz kolejny rada gminy podejmie uchwalę w tej sprawie, tym razem o likwidacji z dniem 31 sierpnia tego roku.
- Rodzice rozumieją sytuację, nie protestowali, teraz dostaną na piśmie zawiadomienie o likwidacji placówki. Dzieci będą dowożone osobno od innych uczniów do szkoły w Mirostowicach Dolnych - zaznacza R. Ochociński.
Dzwonek zamilknie
Oprócz katechety, dzieci w szkole filialnej uczą nauczycielki Beata Kozińska i Malgorzata Dobroń.
- Martwimy się co z nami będzie, nam też jest smutno, że szkoła przestanie istnieć. Dzieciom też tłumaczyliśmy, że od września będą musiały dojeżdżać. Takie czasy. - To tragedia, ale co zrobić jak nie ma dzieci we wsi? - dodaje J. Bełz.
W urzędzie gminy uspakajają, że budynek szkolny nie popadnie w ruinę. Będzie się w nim zbierać koło gospodyń wiejskich, więcej pomieszczeń zajmie biblioteka. Ale szkolny dzwonek już nie zadzwoni więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?