Dziś bractwo ze Zbąszynka liczebnością bije sąsiadów-założycieli na głowę. - Mamy 60 członków i jesteśmy drugim bractwem w Polsce, po Krakowie, a razem z Rawiczem - stwierdza Jan Mazur, prezes KBS w kolejarskim mieście.
Bractwo utworzone w 2000 r. jest historycznie pierwszym polskim powstałym na Ziemi Lubuskiej. Drugie istnieje w Babimoście. Jednak Zbąszynek to swoista soczewka, w której skupia się życie strzeleckie regionu.
- Należą do nas ludzie z Zielonej Góry, Warszawy, Poznania, liczna grupa ze Świebodzina, Nowego Tomyśla, ale i Ochli, Łagowa, nawet Bolesławca - wylicza prezes. - Nie zamykamy się, przyjmujemy chętnych, lecz rygorystycznie pilnujemy statutu i płacenia składek. Kończy się rok - nie zapłaciłeś - zostajesz skreślony. W końcu nosimy mundury, a to do czegoś zobowiązuje.
Zaczynali wspólnie
Co warto wiedzieć o braciach
* Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Zbąszynku jest 77. w kolejności rejestracji sądowej
* W Polsce są 103 bractwa, najstarsze w Poznaniu, najliczniejsze w Krakowie
* Największy w kraju jest poznański okręg KBS (30 bractw; dla porównania - Brandenburgia ma 242)
* składka w Zbąszynku wynosi 200 zł rocznie
Pan Jan jest synem zduna ze Zbąszynia, gdzie się urodził. Losy rzuciły go parę kilometrów dalej. Wciąż utrzymuje kontakty z rodzinnym miastem. W nim właśnie zaczęła się historia... zbąszyneckiego bractwa.
- W 1995 r. zostało reaktywowane bractwo kurkowe w Zbąszyniu, jedno z najstarszych w Polsce, gdyż powstałe jako piąte w kolejności w 1512 r. - zaczyna gawędę J. Mazur. - Duża w tym była zasługa Tadeusza Wolnego, pierwszego prezesa. Do tego stowarzyszenia wstąpiło wielu ze Zbąszynka i przez kilka lat działaliśmy razem. Między innymi wytworzyła się tradycja wspólnej mszy opłatkowej w zabytkowym kościółku w Chlastawie.
Problem pojawił się w końcu lat 90., gdy wprowadzono nowy podział administracyjny kraju i raptem Zbąszyń i Zbąszynek, dotąd będące w jednym woj. zielonogórskim, znalazły się w innych województwach.
- Mieliśmy pomysły na dalszą działalność, ale kwestie administracyjne, rejestracyjne okazały się za trudne do pokonania - zauważa Mazur. - W końcu 18 września 2000 r. w ośrodku sportu w Zbąszynku doszło do zebrania założycielskiego nowego bractwa, pierwszego w woj. lubuskim. Oczywiście wciąż utrzymujemy kontakty, spotykamy się na strzelaniach, a co ważne dla tradycji, myśmy zachowali zbąszyński krój munduru. Inne są tylko kapelusze i insygnia.
Ufundowali armatę
Kto tu rządzi
Prezes - Jan Mazur, wiceprezes Tadeusz Rębacz, sekretarz Tadeusz Wróbel, skarbnik Eugeniusz Richter, komendant Krzysztof Łokieć, strzelmistrz Ryszard Kaczmarek, marszałek Wiesław Czyczerski
No i zdecydowanie większa jest aktywność nowego stowarzyszenia. W ciągu roku bracia spotykają się aż 11 razy na strzelaniach, czyli niemal co miesiąc. Najważniejsze jest zielonoświątkowe o tytuł króla kurkowego. Strzelcy mają aż pięciu partnerów za granicą. Żeby podnieść prestiż bractwa zafundowali sobie... armatę.
- To było moje marzenie - zwierza się prezes Mazur. Na armatę zrzucił się Wiesław Czyczerski oraz Piotr i Eugeniusz Richterowie, zaś wykonanie zlecili Czesławowi Kanafekowi ze Skoczowa na Śląsku Cieszynskim. - On robił dla filmu "Potop" słynną kolubrynę, którą potem Kmicic wysadza, nasza jest podobna, tylko cztery razy mniejsza - podpowiada J. Mazur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?