22 listopada opublikowaliśmy tekst "Na wąskich ścieżkach w środku Świebodzina jeżdżą quady". I od tego czasu dzwonią do redakcji miłośnicy quadów, natomiast na forum internetowym rozszalał się spór zwolenników i przeciwników jazdy na tych pojazdach.
- Może "GL" wpłynie na urząd miasta, by ten znalazł dla nas jakiś plac? - pyta Czytelnik ze Świebodzina, który zadzwonił wczoraj do redakcji. - W naszym mieście jest spora grupa osób posiadających czterokołowce i kłopot w tym, że nie ma toru, na którym można poszaleć.
Nie jeżdżą, lecz ryją?
"Miasto powinno pomyśleć o kawałku ziemi poza zabudowaniami miejskimi dla takich ludzi, którzy maja hobby typu quad. To jest hobby, które z roku na rok będzie się nasilało i trzeba znaleźć rozsądne rozwiązanie, a nie od razu nazywać tych ludzi "barbarzyńcami" - oburza się w internecie Mieszkaniec Świebodzina.
Z kolei Leon twierdzi, że jeśli kogoś stać na zabawki wartości od sześciu do 13 tys. zł, to także ich stać na tor wyścigowy: "Sam widziałem z jaką prędkością potrafią jeździć ul. Konarskiego, bez tablic rejestracyjnych, a co za tym idzie bez ubezpieczenia. A że oni nie jeżdżą tylko "ryją" tymi pojazdami, to o efektach w naturalnym otoczeniu nie trzeba wspominać."
Krzysztof Tomalak, zastępca burmistrza, przyznaje, że miasto chce stworzyć tor dla quadów. - Kilka lat temu taki prywatny tor funkcjonował w Rozłogach, jednak zaprotestowali okoliczni mieszkańcy. Wtedy zrobiliśmy we wsi duże zebranie i wypowiedziały się obie strony sporu - relacjonuje Tomalak. - Uznaliśmy, że zasadne jest znalezienie ziemi dla miłośników tych pojazdów i pomyśleliśmy od siedmiohektarowej działce między Borowem i Rozłogami.
Gmina wystąpiła o przekazanie gruntu na jej rzecz do agencji nieruchomości rolnych. Ta jednak odmówiła i zaznaczyła, że taka transakcja będzie możliwa, o ile w planie przestrzennego zagospodarowania znajdzie się wzmianka, że działka jest przeznaczona na cele sportowe. - Ale procedura związana ze zmianą planu może potrwać nawet rok - zaznacza zastępca burmistrza.
2,5 ha to mało?
Sprawę doskonale zna Zbigniew Kołodziej, sołtys Rozłogów. - Jest jeszcze jedna działka, która mogłaby posłużyć czterokołowcom. Chodzi o grunt między Wilkowem i Lubrzą, na którym miało powstać boisko. Dziś wiadomo, że tam nikt nie będzie grał w piłkę, a więc można by przeznaczyć go na tor. Ale problem w tym, że to tylko 2,5 hektara, i quadowcy mówią, że to za mało - przyznaje Kołodziej.
- Gmina stara się o grunt pod taki tor i jeśli uda nam się ziemię pozyskać, to na pewno nie będziemy w nią inwestować. Postaramy się ją wydzierżawić dla osoby czy firmy, która zagospodaruje grunt - stwierdza Krzysztof Tomalak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?