Rozpoczęto jedynie poszukiwania nowego bramkarza, w miejsce Łukasza Bieleszczuka.
Po niedzielnej porażce w Jarocinie z Jarotą, w Żaganiu atmosfera zrobiła się nerwowa. Nie ma czemu się dziwić. W pięciu meczach Czarni zdobyli zaledwie dwa punkty i dwie bramki.
Na pierwsze zwycięstwo w II lidze muszą więc czekać co najmniej do najbliższej soboty (godz. 17.00, stadion przy ul. Karpińskiego), do meczu z przedostatnim w tabeli Rakowem Częstochowa. Żaganianie są na ostatnim miejscu.
Zmiana między słupkami
- Jeżeli z Rakowem nie będzie trzech punktów, to zanosi się na niezłe zmiany kadrowe - mówią nam anonimowo niektórzy żagańscy działacze. - Żeby jednak kogoś zwolnić, trzeba znaleźć kogoś na jego miejsce - dodają od razu.
Na razie przeprowadzono tylko jedną zmianę. Zwolniony z klubu i to prawdopodobnie dyscyplinarnie zostanie bramkarz Łukasz Bieleszczuk.
Popularny "Biele" opuścił ostatnio, z niewiadomych powodów kilka treningów. - W trybie awaryjnym musieliśmy ściągać w niedzielę młodego Piotrka Warsickiego na ławkę - opowiada trener Czarnych Sylwester Buczyński, dodając, że do Bieleszczuka nie można było nawet się dodzwonić.
Kto zajmie teraz jego miejsce? - Jest u nas na testach młodzieżowy reprezentant Ukrainy, który był w szerokiej kadrze Dynama Kijów - poinformował nas dyrektor sportowy Czarnych Andrzej Kaliszan.
Przydatność do zespołu osiemnastoletni Ukrainiec miał potwierdzić w sparingu z Vitrosiliconem Iłowa, który zakończył się już po zamknięciu tego numeru "TŻŻ".
Lider poszukiwany
Porażka 0:2 w Jarocinie zdenerwowała wszystkich, w tym oczywiście trenera. - To ja odpowiadam za wynik i wiem, że w razie czego wszystko spadnie na mnie - przyznaje Buczyński. Ale od razu wymienia powody, przez które jego zdaniem Czarni przegrali kolejny mecz.
- Brakuje nam przede wszystkim lidera. Człowieka, który krzyknie na boisku na partnerów z drużyny. Kogoś, kto przeprowadzi decydującą akcję . Ja tego nie mogę zrobić - tłumaczy trener.
Kolejny kłopot to braki w ataku i właśnie wśród bramkarzy. Napastników w kadrze jest tylko dwóch. - Inne zespoły wciąż się wzmacniają, u nas za dużo jest ludzi bez doświadczenia w wyższej klasie rozgrywkowej - ocenia trener.
Jako przykład dobrego wzmocnienia podaje Jakuba Smektałę z Jaroty, który Czarnym wbił dwie bramki. - Chłopak przyszedł z niższej ligi. Tam też można szukać ludzi do grania - przekonuje szkoleniowiec.
Teraz przed Czarnymi mecz z Rakowem, przedostatnim w tabeli. Czy jest szansa na pierwsze trzy punkty w tym sezonie? - Musimy wygrać, musimy wreszcie się przełamać. Ale łatwo nie będzie - podkreśla Buczyński.
Raków dużo stracił na odejściu swojego lidera Grzegorza Skwary. - Ale reszta zespołu jest bez zmian. Musieli po prostu znaleźć sposób na załatanie dziury po Skwarze i moim zdaniem już to zrobili, co pokazali w zremisowanym spotkaniu z Kluczborkiem - analizuje żagański trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?