Czy młodzi ludzie mają gdzie wyjść, by zabawić się w weekendowe wieczory? Jak wyglądają, ich zdaniem, imprezy w Nowej Soli, czego im brakuje, co by zmienili, a z czego są zadowoleni? Rozpoczynamy dyskusję o jakości życia kulturalnego. Dziś prezentujemy Wam opinie młodzieży.
Na początek udaliśmy się do ZSP nr 1 "Elektryk". Na ławce, pod oknem jednej z klas, zastaliśmy trójkę chłopaków: Oskara, Huberta i Marcina.
- Raczej nie chodzimy na koncerty czy inne sceniczne imprezy, bo jest ich w Nowej Soli bardzo mało, albo są niewystarczająco rozreklamowane. Sporo moich znajomych chodziło w poprzednich latach na Spring Rock Festiwal, ale najpierw przeniesiono go do Domu Kultury, a teraz całkiem zlikwidowano. To musi zniechęcać - zauważa Oskar. - Chętnie posłuchałbym u nas dobrego hip-hopu, np. O.S.T.R. - mówi z kolei Hubert. - A ja pośmiałbym się na znanym kabarecie - dodaje Marcin.
- Z drugiej strony wiem, że do porządnego widowiska magistrat musiałby dokładać, że Nowa Sól jest zbyt małym miastem, by w pierwszy lepszy weekend zajrzał tu ktoś znany. Nie obrażam się, że za interesującym koncertem trzeba pojechać gdzieś dalej - komentuje Oskar.
Kilka ławek dalej z zeszytami na kolanach plotkują roześmiane dziewczyny. Też mają sporo do powiedzenia.
- Ciężko u nas znaleźć coś ciekawego. Do tego wszędzie pełno pijanych, człowiek boi się, że zostanie pobity. Wydarzenia kulturalne, ale bez kultury - mówi Oliwia. - Dobrze, że od jakiegoś czasu są koncerty w Kaflowym. Jeszcze nie jest tam tak super, jak w zielonogórskim Kawonie, nie ma tylu koncertów, ale zawsze to lepszy lokal niż Piekiełko czy Tabu - uważa Klaudia. - Już jeden występ bardzo znanego zespołu, nawet raz na dwa miesiące, sprawiłby, że byłoby super - dodaje Monika. - Tak, za coś naprawdę dobrego, a nie ekipę, która najpierw się spóźni, zaśpiewa kilka kawałków i zaraz zejdzie ze sceny, to między 30 a 50 zł mogłabym zapłacić - mówi Ola.
Idziemy dalej.
Młodzież ucząca się w Liceum Ogólnokształcącym im. K. K. Baczyńskiego ma podobnie zdanie, jak ich koledzy i koleżanki z "Elektryka". Jeszcze przed przerwą między lekcjami trafiam na Kingę, Grzegorza i Marcina. - Nie korzystam z oferty kulturalnej naszych organizatorów, bo jest słaba - mówi wprost Marcin. - Nawet na Dni Nowej Soli nie chodzę. Za dużo tam pijackich rozrób - dodaje.
- Trudno tu znaleźć coś dla siebie. Ostatnio byłam na koncercie, ale w Zielonej Górze. Zapłaciłam za bilet 30 zł. Gdyby w Nowej Soli coś mnie zainteresowało, to w tej cenie nie wahałabym się pójść - opowiada Kinga.
- Fajnie by było, gdyby poza Świętem Solan, była jeszcze jedna duża impreza w mieście. Też różnorodna tematycznie i też plenerowa. Myślę, że chętnych by nie zabrakło - uważa z kolei Grzegorz.
Do chłopaków podchodzi i wita się z nimi Igor. Też włącza się do dyskusji. - Biorę udział w imprezach plenerowych i zwykle jestem z nich zadowolony. Wydaje mi się, że w Domu Kultury za rzadko coś się dzieje, a także, że nasze muzeum "umiera". Nowych wystaw, jak na lekarstwo - komentuje.
Na koniec kilka słów koleżanki Igora, Katarzyny. - Szkoda, że już nie będzie Spring Rocka. Mi akurat nie przypada do gustu repertuar Dni Nowej Soli, więc ogólnie słabo oceniam to, co w tym zakresie poleca mi miasto - mówi licealistka.
A Wy? Co sądzicie o ofercie kulturalnej? Zapraszamy Was do dyskusji. Wypowiadajcie się na www.mmnowasol.pl
Wasze głosy będziemy sukcesywnie publikować w kolejnych artykułach. Kolejny już w najbliższy poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
