Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brama do szpitala w Zielonej Górze zamknięta na kłódkę!

Danuta Kuleszyńska
Zdaniem pacjentów i kierowców pogotowia, ten wjazd usprawniłby dojazd karetek do szpitala. Ale lecznica nie chce o tym słyszeć.
Zdaniem pacjentów i kierowców pogotowia, ten wjazd usprawniłby dojazd karetek do szpitala. Ale lecznica nie chce o tym słyszeć. fot. Krzysztof Kubasiewicz
"Życzę wam, żeby Was szlag trafił" - takie "życzenia" przesłał do dyrekcji szpitala Lesław Zub. A wszystko z powodu bramy wjazdowej do lecznicy, która jest zamknięta. Nasz Czytelnik nie może się z tym pogodzić.

Od kilku lat Lesław Zub walczy ze szpitalem w Zielonej Górze. Śle pisma do prokuratury, sądu, prezydenta. I do samej dyrekcji szpitala.

W ostatnim liście naubliżał pracownikom lecznicy. "Życzę wam, żeby Was szlag trafił i żeby karetka pogotowia nie zdążyła Was na czas dowieźć do szpitala. Dopiero wtedy widzę szanse na lepiej w tym mieście(za przyczyną nowych ludzi), bo z Wami wyczerpałem możliwości" (pisownia listu oryginalna).

Karetki dojadą szybciej

O co panu Zubowi chodzi? O jedną z bram do szpitala ( a są tylko dwie), która zamknięta jest na kłódkę. Po ilości rdzy wnioskować można, że wjazd nieczynny jest od co najmniej kilkunastu lat.

Brama znajduje się od strony ul. Waryńskiego. W tej części miasta jest m.in. uniwersytet, osiedla Pomorskie i Śląskie, kilka szkół, przychodnie lekarskie, okoliczne wsie. I choć od kilkunastu lat nie przejechała tędy żadna karetka, tablica na zardzewiałym wejściu informuje, by miejsca nie zastawiać, bo jest to... wjazd dla karetek.

- Według mnie ta brama powinna być otwarta - uważa Kazimiera Kunicka. - Bo z tej strony miasta karetki prędzej dojadą do szpitala. A tak, to muszą objeżdżać cały teren i wjazd jest dopiero od ul. Zyty.

Podobnego zdania było kilkunastu innych pacjentów, których wczoraj przepytaliśmy.

Bo jest niebezpiecznie

Ale szpital ma swoje zdanie. I swoje argumenty. - Brama jest zamknięta ze względów bezpieczeństwa - informuje Weronika Rosenberger, naczelna pielęgniarek, która teraz zastępuje rzecznika lecznicy.

- Droga wewnętrzna jest zniszczona, obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km. Karetki mają dogodny wjazd od ul. Zyty, wprost pod szpitalny oddział ratunkowy. Nie nadrabiają żadnych kilometrów, bo czy się wjedzie z tej strony, czy od Waryńskiego odległość jest taka sama.

W Rosenberger dodaje, że zamknięty wjazd służy przede wszystkim dla transportu ciężkiego (gdy zwożony jest sprzęt do lecznicy, prowadzone są remonty). A także w sytuacjach awaryjnych. Co się tyczy "życzeń" Lesława Zuba pielęgniarka nie chce się wypowiadać.

Działała pół roku

A co na to kierowcy pogotowia ratunkowego? - Dla nas wjazd od ul. Waryńskiego byłby dużym ułatwieniem - przyznaje pan Ryszard (30 lat pracy w pogotowiu).

- Bo jadąc np. przez Chrobrego ulica jest zakorkowana i trudno się przecisnąć. Jeszcze kilkanaście lat temu brama otwierana była na pilota. O ile pamiętam, działała tylko przez pól roku. Potem zamknięto ją na dobre. Szkoda.

Pan Ryszard dodaje, że piloty od szpitalnej bramy wciąż leżą w pogotowiu ratunkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska