Straż miejska w Nowej Soli. Co się stało?
W środku nocy przyszła informacja od Czytelnika z Nowej Soli o zdarzeniu, do którego miało dojść w poniedziałek rano (7 czerwca), ok. 9 w okolicy przychodni przyszpitalnych przy ul. Chałubińskiego. W nocy wiadomość ukazała się na profilu Spotted Nowa Sól na Facebooku. Kobieta apelowała o pomoc do świadków zdarzenia.
- Ci, którzy mają nas chronić i przestrzegać prawa za złe parkowanie oraz odmowę podania danych skuli w kajdanki, kopali po plecach, bili z pięści w brzuch, wyśmiewali oraz ciągali po ziemi - można przeczytać w opisie zdarzenia.
Od razu post był udostępniany i komentowany. W ciągu kilkunastu godzin ukazało się kilkadziesiąt komentarzy.
- Straszne co się dzieje, mój syn miesiąc temu też został pobity w Nowej Soli, ale przez grupkę chłopaków. Najgorsze jest to, że ludzie widząc cokolwiek boją się zeznawać, oby udało się dotrzeć do osoby, która to widziała życzę powodzonka - czytamy w jednym z komentarzy.
Inni internauci przekonywali, że takie rzeczy powinno się ujawniać. - Ta sprawa powinna zainteresować redakcję - przekonywał nasz Czytelnik.
- Nikt nie uwierzy, że niewinnego człowieka okładali. Musiał albo stawiać opór, albo naruszyć kilka przepisów i to solidnie - stwierdził tymczasem jeden z internautów, komentując post na Spotted Nowa Sól.
Prezydent Nowej Soli wyjaśnia sprawę
Z pytaniami o zdarzenie, do którego miało dojść w poniedziałek, zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Nowej Soli, w ramach struktury którego działa straż miejska.
- W poniedziałek, 7 czerwca otrzymaliśmy przez FB informację o incydencie przy ulicy Chałubińskiego. Prezydent Jacek Milewski poprosił komendanta Straży Miejskiej Dariusza Rączkowskiego o szczegółowe wyjaśnienia, które zostały mu przesłane we wtorek rano - odpowiedziała Ewa Batko, rzecznik prasowa urzędu Miejskiego w Nowej Soli.
Okazało się, że tego dnia miała miejsce interwencja Straży Miejskiej w lasku przy ul. Chałubińskiego. Strażnik poprosił kierującego pojazdem o wylegitymowanie, bo kierowca wjechał w miejsce, gdzie obowiązywał zakaz wjazdu.
- Kierujący w sposób lekceważący odmówił umundurowanemu funkcjonariuszowi poddania się legitymowaniu. Strażnik kilkukrotnie prosił o wylegitymowanie, niestety bezskutecznie, dlatego funkcjonariusz poprosił o wsparcie - na miejsce został skierowany dodatkowy radiowóz z drugim strażnikiem. Zachowanie kierowcy w stosunku do strażników było aroganckie, lekceważące i coraz bardziej wulgarne, dlatego strażnicy zostali zmuszeni do użycia środków przymusu bezpośredniego w stosunku do mężczyzny, aby zrealizować niezbędne czynności służbowe - tłumaczy rzecznik prasowa magistratu.
Zdarzenie nagrała kamera. Strażnik miał ją na sobie
Rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego Ewa Batko dodała, że mężczyzna po przewiezieniu na Komendę Powiatową Policji w Nowej Soli poddał się czynności wylegitymowania i za popełnione wykroczenia został ukarany dwoma mandatami karnymi, które przyjął.
- Cała interwencja strażnika, jak i moment stosowania środków przymusu bezpośredniego, zostały zarejestrowane kamerą nasobną strażnika. Kierowca został poinformowany, że materiał z interwencji jest nagrywany. Z całością materiału zapoznał się komendant Straży Miejskiej Dariusz Rączkowski, który nie stwierdził żadnych naruszeń procedur postępowania w trakcie prowadzonej przez strażników interwencji - podkreśla rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego w Nowej Soli.
Ze stanowiska miasta wynika, że jeżeli kierowca pojazdu ma inną ocenę sytuacji, może wstąpić na drogę prawną.
CZYTAJ TAKŻE:
LUBUSKIE Dwa pościgi w ciągu jednego dnia! Odzyskano kradzione auta. Zatrzymano 21 i 22-latka
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Nocny pościg w Nowej Soli za pijanym kierowcą. Zostawił w aucie zakrwawioną osobę.
Polub nas na fb
Mistrzowie urody 2024 - relacja z wręczenia nagród
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?