Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeźnica: Mają internet za darmo

Piotr Jędzura 0 68 324 88 13 [email protected]
Kornelia Koziej właśnie wyszukała książkę dla siebie. - To "Detektyw Kwiatkowski na tropie” - mówi.
Kornelia Koziej właśnie wyszukała książkę dla siebie. - To "Detektyw Kwiatkowski na tropie” - mówi. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Szczęśliwi mieszkańcy wsi, w której mają bibliotekę. Po świetlicy i remizie książnica w Chotkowie jest najchętniej odwiedzanym miejsce.

Teraz dostała 5 tysięcy złotych dofinansowania.

Obok kościoła stoi wielki stary budynek. Drewniane otwarte drzwi zapraszają do środka. W sporym pomieszczeniu, zza biurka uśmiecha się Elżbieta Skrzyczewska. Od wielu lat jest bibliotekarką. O swoich zbiorach wie wszystko. Teraz szkoli się do pracy na komputerowym programie. On wkrótce jeszcze bardziej usprawni działanie biblioteki.

Jest co czytać
Biblioteka w Chotkowie to filia siedziby w Brzeźnicy. Między regałami przyklęka Kornelia Koziej - Szukam czegoś dobrego do poczytania - mówi dziewczyna.
Ma w czym wybierać. Na półkach zgromadzono ok. 11 tysięcy książek. Są wśród nich bajkowe opowieści, tematyka przygodowa, sensacyjna czy fantastyka. - Sensacja ma szczególne wzięcie u panów - mówi E. Skrzyczewska. - Panie wolą romanse - dodaje.

Kornelia jest jedną z kilkuset czytelników zapisanych do książnicy. - Frekwencja jest bardzo dobra - przyznaje E. Skrzyczewska.

Biblioteka jest miejscem spotkań młodzieży. Przychodzą poczytać książki, pooglądać kolorowe czasopisma. Mogą także skorzystać z interentu. - Za darmo - informuje szefowa książnicy.

Po świetlicy i remizie biblioteka to najchętniej odwiedzane miejsce na wsi. Dlatego mówi się, że szczęśliwi mieszkańcy wsi, w której jest książnica z czytelnią.
Jak to już z czytelnikami bywa, zapominają o zwrotach. Pani Elżbieta nie nakłada żadnych kar. Przypomina jednak dyskretnie, że to maj był miesiącem zwrotów przetrzymanych tytułów.

Ratowali się darami

Fatalne lata dla bibliotek wiejskich i nie tylko już minęły. - Najgorzej było w latach 1991-1993 roku - wspomina bibliotekarka. Pieniędzy brakowało wtedy dosłownie na wszystko.

Ucierpieli czytelnicy, bo w kasie nie było na zakup nowych tytułów. Książki tym czasem bardzo dużo podrożały. Biblioteki ratowały się jedynie darami. To było jednak za mało. Do zbiorów trafiały niestety jedynie mało chwytliwe tytuły. Czytelnictwo mocno spadało.

Dziś jest już znacznie lepiej. - Właśnie dostaliśmy dofinansowanie z Biblioteki Narodowej - cieszy się E. Skrzyczewska. Za 5 tys. zł zostaną kupione najnowsze i najchętniej czytane książki. To przyciągnie ludzi. Skorzystają z tego mieszkańcy Chotkowa, Wichowa, Wrzesin i Stypułowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska