- To barbarzyństwo - mówią niektórzy mieszkańcy miasta. - Jesteśmy zbulwersowani wycinką lasów koło stadionu przy ul. Sulechowskiej i hotelu ,,Leśnego". Wiemy, że w przyszłości ma tam powstać basen i hala sportowa. Ale sama inwestycja jest jeszcze na etapie poszukiwania wykonawcy, przetarg się nie zakończył, a las tną tak, że już teraz powstała olbrzymia pustynia.
Zdaniem zielonogórzan, nie pierwszy raz wycina się las w miejscu inwestycji, które nie zostały podjęte. Podobnie może być z basenem…
Jedni się martwią, drudzy cieszą
Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście jedne drzewo pada za drugim. Wycinanie sosen pracownikom firmy Taxus z Ochli idzie bardzo sprawnie. Jak mówi Ernest Hadzicki, wystarczy 30 sekund, by powalić na ziemię sosnę. Potem zajmuje się obcięciem gałęzi.
Przy pomocy traktorów grube pnie są układane na stosy.
Pracom przygląda się Stanisław Rolniewicz, emeryt: - Przychodzę tu w ramach spaceru z psem. Cieszę się, że roboty ruszyły tak szybko, bo to może oznaczać, że nie będzie opóźnień. A od lat nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę pływać w basenie. Mam problemy z kręgosłupem, dla mnie to nie tylko przyjemność, ale i terapia.
Czas na korzenie
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Robert Jagiełowicz dziwi się tym, którzy mają wątpliwości i obawiają się pustyni w mieście: - Przecież wykonawca został już wyłoniony. To Skanska. Oczywiście ma podwykonawców, wycinką zajmuje się Taxus z Ochli. Zależy nam, by jak najwięcej naszych firm pracowało przy budowie basenu. Projekt budowlany jest gotowy. Teraz trzeba czekać na pozwolenie na budowę. W tym czasie, by nie marnować czasu, przygotowywany jest teren pod plac budowy.
Sama wycinka drzew potrwa jeszcze tydzień, dwa. Ale nie ona jest najbardziej czasochłonna. Trzeba jeszcze wykopać korzenie, zutylizować je. To wszystko zabierze półtora, dwa miesiące. W tym czasie pozwolenie na budowę stanie się rzeczywistością i już będzie można oficjalnie wbić łopatę.
Co do wycinki drzew decyzję wydał wydział infrastruktury i ochrony środowiska Urzędu Miejskiego. Zanim to nastąpiło, wszystkie sosny zostały dokładnie policzone, zmierzono grubość pnia, sprawdzano jakość drzew. Na tej podstawie wydano pozwolenie. Wyciętych zostanie dwa tysiące sosen tzw. przemysłowych, czyli sadzonych po to, by je w odpowiednim czasie wyciąć z przeznaczeniem na drewno.
- My po zakończeniu inwestycji będziemy przeprowadzać nowe nasadzenia - dodaje R. Jagiełowicz. - Nie będzie to aż tak duża liczba drzew, ale na pewno ich i ozdobnych krzewów w tym miejscu nie zabraknie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?