Obietnicami o budowie nowej szkoły rodzice karmieni byli od kilku dobrych lat. Gdy w zeszłym roku miasto wydało 1,2 mln zł na projekt budynku, sprawa wydawała się być przesądzona. Jednak poprzednie władze tworząc wieloletnią prognozę finansową zapomniały o zabezpieczeniu środków na inwestycję, która pierwotnie miała kosztować 16 mln zł. Gdy przeanalizowano dokumentację okazało się, że w grę wchodzą aż 34 miliony. W budżecie na ten rok nie znaleziono ani złotówki na rozpoczęcie budowy. Trudno, więc dziwić się społeczności szkoły, że poczuła się oszukana.
Najtańsza szkoła w mieście
Rozgoryczeni rodzice poprosili burmistrza o spotkanie. We wtorek, tuż przed 17-tą szkolna sala gimnastyczna zapełniła się ludźmi. - Wiemy, że w polityce nie ma miejsca na emocje, ale tu chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci - przekonywali rodzice. A dyrektorka szkoły dodała, że przez ostatnie lata miasto nie łożyło na szkołę prawie żadnych nakładów na remonty.- Godziliśmy się z tym, bo zapewniano nas o budowie nowej szkoły - mówiła Marzena Mosakowska-Wrona.- Tu uczęszcza 300 dzieci, dookoła buduje się bloki socjalne, a o nas się zapomina. Jesteśmy najtańszą szkołą w mieście. Trudno im odmówić racji, skoro żarska "dwójka" funkcjonuje w pięciu oddalonych od siebie budynkach. - Dzieci by przejść na stołówkę muszą pokonać kilkusetmetrowy odcinek ruchliwej drogi, w pobliżu zbiornika retencyjnego- wyliczali zebrani. Burmistrzowi zarzucano kierowanie się ekonomią i oszczędzaniem na dzieciach.
Dobudówka zamiast budowy
W. Maciuszonek zaznaczył, że oszczędzanie zaczął od urzędu, ale jeśli faktycznie zapadnie decyzja o budowie nowoczesnej szkoły, jedną z miejskich placówek trzeba będzie zamknąć. - Cenię to, że bronicie tej szkoły i o nią walczycie, ale ja muszę mieć na względzie wszystkie żarskie placówki. Muszę podejść do tematu jak gospodarz. Wierzcie mi, nie stać nas teraz na tak drogą inwestycję - przekonywał zebranych.- Nawet gdybyśmy trochę odchudzili projekt, możemy spodziewać się 2- 4 mln zł oszczędności, a to i tak niewiele. A nie ma sensu otwierać nowej szkoły bez boiska. Wszystkich zaskoczył ale i przekonał alternatywny pomysł modernizacji głównego budynku szkoły. Wiadomo, że w budżecie są środki na wymianę stolarki okiennej i drzwiowej szkoły. - Jeśli uda się to zrobić, można też dobudować drugą część, która pomieści wszystkich uczniów - zapewniał W. Maciuszonek. Dzięki takiemu rozwiązaniu dzieci nie będą musiały przemieszczać się między obiektami, a przebudowa i remont istniejącej sali, będzie dużo bardziej oszczędnym pomysłem.
Klamka zapadnie w kwietniu
- Mamy nadzieję, że burmistrz nas nie zawiedzie, i nawet jeśli nie uda się postawić nowej szkoły, rozbuduje starą - zaznaczyła M. Mosakowska-Wrona. Rodzicom rozbudowa też wydała się dość realną propozycją.- Nam przecież nie chodzi o złote klamki, tylko o poprawę warunków nauki dla naszych dzieci, nie potrzebujemy tak kosztownych nakładów jak automatyczne nawadnianych trawników- wyliczają mamy Katarzyna Sierżant i Bożena Budźko. Sprawa budowy nowej szkoły stoi pod znakiem zapytania. Jednak już dziś burmistrz optuje za wersją modernizacji. Rodzicom obiecał raz jeszcze przeanalizować projekt budowlany. Na koniec kwietnia zapowiedział kolejne spotkanie z rodzicami. Wtedy zapadnie ostateczna decyzja.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?