Największy rzeźnik regionu - jak do dziś żartobliwie mówi się o Klaudiuszu Balcerzaku z PO - swój mandat poselski otrzymał właściwie pod koniec mijającej kadencji. Bo choć w wyborach z 2007 r. uzyskał dość przyzwoity wynik (5.337 głosów), nie wystarczyło to, by zasiąść w sejmowych ławach. Sytuacja zmieniła się jednak trzy lata później, kiedy na burmistrza Krosna Odrz. wybrano posła Marka Cebulę. Gdy stracił mandat, Balcerzak wskoczył na jego miejsce.
Jak biznesmen odnalazł się w dużej polityce? - Trudne pytanie, zwłaszcza z perspektywy sześciu miesięcy, bo tyle dopiero jestem w Sejmie - odpowiada. - Praca posła polega w głównej mierze na regulowaniu prawa, a to naprawdę nie należy do prostych zadań. Bo przekonałem się na własnej skórze, że prawo musi wyprzedzać życie...
W Sławie znają go niemal wszyscy, choć mieszkańcom nazwisko Balcerzak wciąż bardziej kojarzy się z biznesem niż z polityką. - Oczywiście, że znam, ale nie miałam pojęcia, że jest posłem - nie ukrywa Agnieszka Mycelin, która przyjechała odpocząć nad jeziorem.
- Jako poseł częściej pewnie bywa w Warszawie niż w naszej gminie - podejrzewa z kolei mieszkanka miasta. - Co prawda jest nim od niedawna, ale nic mi nie wiadomo na temat jego działalności.
- Nie wiem, panie, co tu powiedzieć. Zresztą, ile tam tego posłowania było, przyjedź pan za rok dwa, to zobaczymy - macha ręką mężczyzna w średnim wieku.
- Myślę, że dobrze zna realia życia w naszym mieście - mówi studentka Natalia. - W końcu stworzył tu zakłady mięsne, w których wielu mieszkańców miasta i okolic znalazło pracę.
Więcej przeczytasz w środowym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?