Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowlani Murzynowo mieli zdobyć szturmem trzecią ligę piłkarską. Skończyło się… odejściem czołowych zawodników i sportowym kacem

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Budowlani Murzynowo mieli szybko przejść przez czwartą ligę i na dłużej zagościć o klasę wyżej. Ambitne plany legły jednak w gruzach...
Budowlani Murzynowo mieli szybko przejść przez czwartą ligę i na dłużej zagościć o klasę wyżej. Ambitne plany legły jednak w gruzach... ZLKS Budowlani Murzynowo
W lubuskim środowisku piłkarskim wiele mówiło się w ostatnich latach o ambitnych planach Budowlanych Murzynowo. Okazuje się jednak, że projekt, wymyślony przez byłego reprezentanta Polski Dawida Kownackiego nie ma na razie szans realizacji.

Zatopione w Puszczy Noteckiej Murzynowo w gminie Skwierzyna przez wiele lat było znane z cegielni, obfitości grzybów w okolicznych lasach oraz niezwykle barwnego prezesa miejscowego ZLKS Budowlani Wiktora Zwolińskiego. Cegielnia przestała wytwarzać cegły już dawno temu, pan Wiktor zmarł w 2014 r., więc zostali Budowlani. Trzy lata temu powstał niezwykły pomysł, firmowany przez pochodzącego z tej miejscowości siedmiokrotnego reprezentanta Polski Dawida Kownackiego: wydźwignięcia drużyny seniorów z klasy A do co najmniej trzeciej ligi i stworzenia w Murzynowie silnego ośrodka szkoleniowego.

Projekt przetrwał… niespełna trzy lata

– Dawid długo mnie przekonywał do tego projektu. Trzy razy mu odmówiłem, za czwartym się zgodziłem – mówi Mateusz Konefał, były trener Budowlanych. – Mimo młodego wieku [w marcu Kownacki skończy 25 lat – red.] zaprezentował dużą dojrzałość i wizjonerskie spojrzenie na futbol. Nie chciał grania na wiejskim poziomie, interesowała go co najmniej trzecia liga. Podział obowiązków też był klarowny: on bierze na siebie sprowadzanie zawodników i ich utrzymanie, a wszystkie kwestie organizacyjne, szkolenie młodzieży i współpraca ze sponsorami są po stronie klubu.

Sprawy potoczyły się szybko. Budowlani najpierw wyrwali się z klasy A, a kolejne dwa sezony (w tym jeden praktycznie martwy, bo covidowy) spędzili w gorzowskiej okręgówce. W 2021 r. awansowali do czwartej ligi. Przed inauguracją bieżącego sezonu drużynę wzmocniło aż 10 nowych zawodników. Kilku juniorów, kilku z czwartej ligi, ale też trzech z trzecioligowym doświadczeniem: Dawid Ufir (już pół roku wcześniej był wypożyczony z Warty Gorzów), Karol Gardzielewicz (z Miedzi II Legnica) i Gracjan Kuśmierek (z Pogoni II Szczecin).

Pierwszą rundę Budowlani zakończyli z dorobkiem 28 punktów (osiem zwycięstw, cztery remisy, pięć porażek) na siódmym miejscu w tabeli. Zaraz po ostatnim meczu zaczął się jednak… wielki exodus. Zespół opuścił trener Mateusz Konefał (przyjął propozycję Warty Gorzów), w tym samym kierunku ruszyli też bramkarz Piotr Bukowski, pomocnicy Karol Gardzielewicz i Dawid Ufir oraz obrońca Maciej Grudziński (skończyło mu się wypożyczenie z gorzowskiego klubu). A pomocnik Maciej Krawczuk został przetransferowany do Śląska Wrocław. Dlaczego odeszli i tym samym praktycznie unicestwili mocarstwowe plany Kownackiego?

Zabrakło pieniędzy i komunikacji

– Pierwsze problemy zaczęły się na początku 2021 roku, gdy robiliśmy awans do czwartej ligi – wspomina Mateusz Konefał. – Dawid nie odzywał się do nas przez cały styczeń i połowę lutego. Zrobił się finansowy zator, nie było pieniędzy na bieżące funkcjonowanie klubu, trzeba się było posiłkować prywatnymi pożyczkami. Sam wyłożyłem ze swoich oszczędności 20 tysięcy złotych, które potem zostały mi zwrócone. Z końcem lutego Dawid odezwał się, przeprosił i obiecał, że taka sytuacja już się nie powtórzy.

Niestety, powtórzyła się. I to dość szybko, bo już latem ubiegłego roku. – Na przełomie czerwca i lipca spotkałem się z Dawidem w Gorzowie. Starałem się mu wytłumaczyć, że sportowo i organizacyjnie nie jesteśmy jeszcze przygotowani do bicia się o awans do trzeciej ligi, a tym bardziej do występów na tym poziomie – mówi bez ogródek trener. – On myślał inaczej. Chciał błyskawicznego awansu, pragnął ograć Stilon Gorzów. Obiecał finansową pomoc na wynajem mieszkań dla chłopaków i ich dojazdy do Murzynowa.[/b][/cyt]
Zawodnicy otrzymali wypłaty za lipiec, ale już w sierpniu odżyły stare demony. Kontakt z Dawidem Kownackim praktycznie ustał, drużyna została pozostawiona sama sobie.

Był 10 kilometrów obok, ale nie przyjechał...

Trener Mateusz Konefał: – Świeciłem oczami przed chłopakami, robiłem dobrą minę do złej gry. Dawid, który w przeszłości emanował lokalnym patriotyzmem, nigdy się nas nie wstydził i zawsze chętnie przyjeżdżał do Murzynowa, nagle zapadł się pod ziemię. Pewnego dnia usłyszeliśmy, że jest u swojej rodziny w Starym Polichnie, dziesięć kilometrów od stadionu. Ale do nas nie zajrzał, choć akurat rozgrywaliśmy mecz…

„Pokazał ułomność swego charakteru"

Sytuacja na dłuższą metę była nie do zaakceptowania. W Budowlanych gra Japończyk, jest też Piotr Buda z drugiego końca Polski, któremu rodzice musieli opłacić dwa miesiące wynajmu mieszkania. Na miejscu, w Murzynowie mieszka tylko jeden zawodnik. Pozostali dojeżdżają z Gorzowa, Lipek Wielkich i Drezdenka.

– Czułem się odpowiedzialny za tych chłopaków. Szczególnie za naszych, młodych. Bo ci z zewnątrz po prostu wrócili do swoich domów – wyznaje Mateusz Konefał. – Po zakończeniu rundy jesiennej Dawid złożył deklarację, że pospłaca wszystkich chłopaków do końca roku. Ale nie zrobił tego. Obiecałem, że honorowo dokończę rundę. By wyjść z całej sytuacji z klasą. Dłużej nie mogłem firmować działań człowieka, który po prostu pokazał ułomność swego charakteru.

Liczenie pieniędzy

Czy Dawid Kownacki chciał sfinansować futbol w Murzynowie ze swoich prywatnych pieniędzy, czy też miał za sobą grupę sponsorów? Czy przeliczył się ze swoimi możliwościami? Czy na jego wielomiesięczne milczenie wpłynęły kontuzje, brak występów i goli w Fortunie Duesseldorf? Czy czuł się zawiedziony, że po spadku Fortuny do 2. Bundesligi musiał wrócić jako wypożyczony zawodnik do Lecha Poznań? W Budowlanych nie znają odpowiedzi na te pytania. A główny zainteresowany nie odbiera od nas telefonów.

– W rozmowach z Dawidem mówiliśmy otwarcie o kosztach utrzymania zespołu w polskich ligach – zapewnia Michał Efir, dyrektor sportowy i członek zarządu Budowlanych (zaliczył 55 występów w ekstraklasie w barwach Legii Warszawa i Ruchu Chorzów, zdobył też z warszawskim klubem tytuł mistrza Polski). – Dostaliśmy zapewnienie, że podołamy tym kosztom.
Ile kosztuje udział w rozgrywkach? W lubuskim środowisku piłkarskim mówi się nieoficjalnie, że na okręgówkę trzeba mieć 20-30 tysięcy złotych miesięcznie, na czwartą ligę - 30-40 tysięcy, a na trzecią - około 50-60 tysięcy.

Piotr Milej, prezes klubu z Murzynowa doskonale pamięta ewolucję budżetu Budowlanych. – W klasie A graliśmy za 25 tysięcy złotych rocznie – wspomina. – Ostatni rok zamknęliśmy kwotą 100 tysięcy złotych, na którą złożyła się 70-tysięczna dotacja lokalnego samorządu i wpłaty sponsorów. Największym z nich jest od wielu lat firma Gold-Las. Gdy trener Konefał przyjechał do nas na pierwszy trening w okręgówce, miał do dyspozycji 15 różnych piłek. Dziś taka sytuacja jest już nie do pomyślenia.

Wiele zmieniło się na lepsze

Niezależnie od kryzysu, wywołanego działaniami (a raczej ich brakiem) Dawida Kownackiego, w Murzynowie wiele zmieniło się na lepsze. Projekt zakładał również rozbudowę infrastruktury sportowej i to akurat udało się. Pojawiły się: automatyczne nawadnianie i nowe ogrodzenie boiska, piłkochwyty, trybuny na 460 osób, nowy system nagłośnienia i świetlna tablica. Remontu doczekały się szatnie oraz mniejsze, boczne boisko, które jeszcze w tym roku zyska sztuczne oświetlenie. A za dwa lata powstanie kolejna, pełnowymiarowa płyta treningowa.

- Dumą napawa nas też powołana do życia w lipcu 2021 roku Akademia Budowlanych Murzynowo – dodaje dyrektor Michał Efir. – Mamy w niej 50 dzieci w wieku od 7 do 14 lat, trenują pod okiem Daniela Startka. Żacy i orlicy już od jesieni grają w swoich ligach, wiosną taką samą szansę dostaną młodzicy i trampkarze. Rodzice za nic nie płacą, wszystkie koszty pokrywają klub i sponsorzy.

Zostają ze swoimi

Co dalej z pierwszą drużyną? – Życie zweryfikowało nasze marzenia o trzeciej lidze – przyznaje Michał Efir. – Okazało się, że to dla nas za duży rozmiar kapelusza. Przynajmniej na razie. Ale warto pójść w innym kierunku. Pierwsza runda czwartoligowych zmagań udowodniła, że mamy fajną młodzież, którą warto ogrywać na tym poziomie. Budżetowych pieniędzy wystarczy nam na opłacenie kosztów czterech treningów tygodniowo, udział w rozgrywkach, obiady i dojazdy zawodników. Na stypendia już nie, bo nikt nie żyje u nas z uprawiania futbolu. Dawid obiecał, że ureguluje wszystkie zaległości jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej.

Wiosną Budowlanych poprowadzi nowy trener Tomasz Sobczak, w przeszłości pracujący w Zjednoczonych Przytoczna, Pogoni Świebodzin i Orle Międzyrzecz. – Szukamy też zastępstwa za czterech piłkarzy, którzy odeszli do Warty. Mamy nadzieję, że zdążymy do 12 marca, kiedy ruszy runda rewanżowa – mówi prezes Piotr Milej.

Kibice Budowlanych czekają na rozwój wypadków z umiarkowanym optymizmem. Od trzech sezonów mają możliwość oglądania futbolu na coraz wyższym poziomie, widzą też, że stadion w ich wiosce zamienił się w cywilizowane miejsce. A że trzecia liga stała się na razie nierealna? Cóż – plany o mocarstwowości przerabiano już we Wronkach, Grodzisku Wlkp. czy lubuskich Mostkach. I wszędzie zostały po nich… tylko wspomnienia.

Czytaj również:

Rozmowa wideo z Robertem Skowronem, prezesem Lubuskiego ZPN - Niestety decyzje centrali nie wpłyną korzystnie na lubuski futbol
Piłkarze Lechii Zielona Góra wygrali (2:1) z Cariną Gubin w finale lubuskiego Pucharu Polski.

Puchar jest nasz! Tak cieszyli się piłkarze Lechii Zielona G...

WIDEO: Lechia Zielona Góra zdobyła lubuski Puchar Polski

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska