Budynek po domu towarowym Feniks w Świebodzinie starszy i grozi katastrofą

- Już w czerwcu zwróciłem do starosty o ustalenie stanu technicznego budynku dawnego domu towarowego Feniks - informuje Jan Czachor, radny powiatowy. - Starosta cały czas nie zdradził, kto jest właścicielem nieruchomości i zastanawiam się, co jest grane, jeśli urząd nie potrafi tych danych ustalić.

- Były problemy z ustaleniem kontaktu z właścicielem, nie ma go na terenie Świebodzina - wyjaśnia Bogusław Motowidełko, przewodniczący rady powiatu.
2 września Zbigniew Szumski przekazał interpelację radnego Władysławowi Rudowiczowi, powiatowemu inspektorowi budowlanemu. Wtedy inspektor zwrócił się do starostwa o wydanie danych o właścicielu, by przeprowadzić odpowiednie kontrole.

- Dane właściciela zostały ustalone i 22 września przeprowadziliśmy kontrolę budynku - informuje W. Rudowicz. - Stawił się właściciel, jednak nie przedstawił karty obiektu i protokołów aktualnych badań instalacji i elementów budynku. Dlatego po kontroli dostał mandat, nakaz zabezpieczenia obiektu i poprawy stanu estetycznego.

Budynek od 13 lat nie jest użytkowany. - Nie rozumiem, jak doszło do tego, że w środku miasta mamy pusty obiekt o tak dużym potencjale - irytuje się J. Czachor. - Przecież obok powstało duże targowisko, które prosperuje bardzo dobrze. Czy właściciel nie może wynająć budynku? Bo na pewno znalazłby się przedsiębiorca, który wyremontowałby go, a potem odliczył poniesione nakłady od czynszu.
Mieszkańców Świebodzina denerwuje stan estetyczny budynku, jak i fakt, że marnuje się tak duża powierzchnia handlowa.

- Nie mam pojęcia, czy obiekt jest własnością miasta czy osoby prywatnej. Tak czy owak naszej władzy powinno zależeć na wizerunku miasta. Nieobojętne dla nich powinno być i to, że ludzie nie mają, gdzie mieszkać, że brakuje mieszkań komunalnych, które tutaj przecież możnaby urządzić - uważa Waldemar Zapolski.

- W ostatnich latach przynajmniej kilka razy zmieniał się właściciel lokalu, i wisiały na milionowe hipoteki - dodaje inny mieszkaniec. - Sprawa jest bardzo skomplikowana i trudno będzie o jej szybkie wyjaśnienie.

A co z zabezpieczeniem nieruchomości?

- Roboty miały być wykonane natychmiastowo, właściciel miał wygrodzić strefę niebezpieczną oraz ustawić tablice ostrzegawcze - stwierdza W. Rudowicz. - Tymczasem nic tam się nie dzieje.