Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt rodziców w Nowej Soli przyniósł skutek?

Artur Lawrenc 68 387 52 87 [email protected]
- Nam nie chodzi o walkę z odmiennością, a agresją - mówią rodzice uczniów z SP 8
- Nam nie chodzi o walkę z odmiennością, a agresją - mówią rodzice uczniów z SP 8 Artur Lawrenc
Bunt rodziców uczniów ze szkoły podstawowej nr 8 przyniósł pierwsze efekty. Dzieci mają wrócić do swoich ławek, a jutro niezależny mediator spróbuje pogodzić zwaśnione strony.

Przypomnijmy: rodzice uczniów z klasy Vd szkoły podstawowej nr 8 nie puścili w poniedziałek swoich dzieci do szkoły. Protest, jak tłumaczą, był odpowiedzią na brak reakcji dyrekcji placówki i wojewódzkiego kuratorium oświaty, na problem związany z jednym z uczniów.

- Chłopak od czterech lat terroryzuje swoim zachowaniem prawie wszystkich, dezorganizuje lekcje. Udaje mu się nawet namówić starszych od siebie do pobicia innych uczniów. Nasze dzieci płacą wysoką cenę za brak pomocy ze strony dyrekcji, która nie reaguje na przemoc fizyczną i werbalną, a tej

Dawid (imię zmienione, dop. red.) dopuszcza się nagminnie. Przeniesienie go do innej klasy lub szkoły nie jest dotkliwą karą, a tego właśnie się domagamy - opowiadali. - Czarę goryczy przelała wrześniowa kontrola kuratora, która niczego nie załatwiła. Gorzej, wizytator stwierdził, że to nasze dzieci prowokują Dawida do takiego zachowania. Dobrą opinię wystawił i chłopcu i szkole, ale przecież nie rozmawiał z nami i naszymi pociechami - mówili rodzice.

Dyrektor nie zgadzał się z zarzutami. - Czteroletni wysiłek nad poprawą zachowania Dawida przyniósł efekt. Dlaczego mielibyśmy dziś go karać i przenosić? - pytał na naszych łamach Julian Michalik. - Nie ulegniemy szantażowi rodziców. Szkoła to miejsce, które ma m.in. uczyć empatii, tolerancji i zrozumienia. A jaki przykład dajemy dzieciom przez taką oto roszczeniową postawę? - pytał dyrektor.
Do sprawy odniosło się wczoraj także kuratorium oświaty. - Kontrolę przeprowadził Krzysztof Słapczyński, st. wizytator. Jej wyniki pokazują, że działania szkoły są zgodne z obowiązującym prawem - mówi nam p.o. wojewódzkiego kuratora Radosław Wróblewski.

- Dawid objęty jest pomocą psychologiczno-pedagogiczną od pierwszej klasy. Nauczyciele dostosowali formy i metody pracy do jego indywidualnych możliwości i potrzeb. Pedagodzy go uczący wypowiedzieli się na piśmie na temat jego postępów w nauce. Wszystkie opinie były pozytywne. W dzienniku odnotowano dobre i bardzo dobre oceny z zajęć edukacyjnych. Nie jest prawdą, jak twierdzą rodzice, że kontrola obejmowała ostatnie trzy tygodnie. Wizytator przejrzał dokumenty z okresu czterech lat - wyjaśnia R. Wróblewski.

- Kurator oświaty nie posiada kompetencji w zakresie przenoszenia uczniów między oddziałami tej samej szkoły. Organem właściwym jest dyrektor szkoły. Kurator może na wniosek dyrektora szkoły wydać decyzję administracyjną o przeniesieniu ucznia do innej szkoły. Kurator nie jest również organem właściwym do rozpatrywania zarzutów wobec dyrektora za jego styl zarządzania i organizację pracy. To zadanie organu prowadzącego - miasta Nowa Sól - odpiera zarzuty mężczyzna.

- Praca z dzieckiem z cechami nadpobudliwości psychoruchowej jest procesem długotrwałym. Dyrektor i nauczyciele muszą współpracować w tym zakresie ze specjalistami z poradni psychologiczno-pedagogicznych. Jednocześnie bez współpracy z rodzicami uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych jak i rodzicami pozostałych uczniów szkoły, procesy oddziaływań wychowawczych są bardzo utrudnione - komentuje dalej R. Wróblewski. Zgodnie z zapowiedzią protest potrwał do środy. Dziś dzieci miały wrócić do szkolnych ławek. Jak mówili nam wczoraj rodzice, akcja się powiodła.

- W końcu udało nam się skupić uwagę dyrekcji, która ignorowała nas przez lata. Dlatego też nie uważamy, żeby nasza akcja była sięgnięciem po zbyt radykalne środki - mówili opiekunowie.
- Po przeczytaniu słów J. Michalika z państwa poniedziałkowego artykułu wpadłem w osłupienie. Jak panu dyrektorowi może nie być wstyd mówić publicznie takie słowa. Mówił o tolerancji i empatii wskazując za przykład klasy integracyjne. Tyle tylko, że nam nie chodzi o walkę z odmiennością, a agresją, przecież to kompletnie co innego! Co z tego, że chłopak ma dobre wyniki w nauce. Super, niech się uczy. Nam chodzi o jego, co najmniej naganne, zachowanie, a nie o stopnie - komentuje mocno poirytowany jeden z rodziców.

Pozostaje więc pytanie: co dalej? - Kuratorium zaproponowało przeprowadzenie w tej sprawie mediacji przez certyfikowanego, niezależnego mediatora - powiedział Radosław Wróblewski.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od jednego z rodziców, odbędą się one już jutro, zjawi się na nich także prezydent miasta. Do tematu wrócimy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska