Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Gubina wyrzucił z siedziby SLD i obiecał, że lokal przeznaczy na mieszkanie socjalne

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
- Dużo czasu i pieniędzy kosztowało mnie doprowadzenie tego lokalu do porządku - mówi Paweł Zawodniak
- Dużo czasu i pieniędzy kosztowało mnie doprowadzenie tego lokalu do porządku - mówi Paweł Zawodniak fot. Paweł Janczaruk
- Jednak tego nie zrobił. Wynajął pomieszczenia prawnikowi - napisał pan Tadeusz. - Adaptacja byłaby zbyt kosztowna, a przecież kupiliśmy 50 mieszkań - tłumaczy gospodarz miasta.

Kiedy toczyła się dyskusja na temat budynku SLD, burmistrz tłumaczył, że partia nie płaci czynszu, miasto na tym traci. Wyliczył, że rocznie ok. 10 tys. zł. Mówił, że zamiast partyjnych spotkań, lokal mógłby służyć potrzebującym. Jednak socjalne mieszkanie tam nie powstało. Czytelnik ,,GL" , podpisujący się jako emeryt Tadeusz, uważa, że Bartłomiej Bartczak nie dotrzymał słowa.

Burmistrz przypomina sobie, że wspominał o planach związanych z mieszkaniem. Ale mówił też o drugim rozwiązaniu - wynajęciu pomieszczenia i wpływach, jakie mogłyby trafić do budżetu miasta.
- Rozważaliśmy różne warianty. By w miejscu dawnej siedziby SLD powstało mieszkanie socjalne, trzeba by wykonać gruntowny remont. Tymczasem pojawiła się możliwość zakupu 50 lokali od Wojskowej Agencji Mieszkaniowej - mówi B. Bartczak. - Udało się je kupić - po negocjacjach - z 30-procentowym upustem, co przy obecnych cenach nieruchomości, jest bardzo korzystną kwotą. Nowe mieszkania znajdują się przy ulicach: Roosevelta, Westerplatte, Barlickiego i na os. Emilii Plater.
Do mieszkań tych zdecydowali się przenieść gubinianie, którzy chcieli zmienić liczbę pokoi. Jedni marzyli o większym, inni o mniejszym mieszkaniu.

- 50 lokali, które wykupiliśmy oznacza poprawę sytuacji dla około 100 rodzin - podkreśla burmistrz. - Bo opuszczone mieszkania zostają przekształcone, w zależności od powierzchni, w komunalne lub socjalne - dodaje burmistrz. - A lokal, który wymagałby nakładów na remont, wynajęliśmy, dzięki czemu do kasy miasta co miesiąc wpływa 1,4 tys. zł.
Co na to szef miejskiego SLD Zenon Turowski?

- Przypomnę tylko, że lokal został SLD zabrany zaraz po tym, jak wydaliśmy ulotkę wykazującą słabe strony dwóch lat rządów burmistrza i długą listę zatrudnionych w tym czasie znajomych - podkreśla. - Lokal zdaliśmy w idealnym stanie i nadawał się do natychmiastowego zamieszkania w nim. To SLD wyremontował te pomieszczenia: wymieniliśmy instalację centralnego ogrzewania, położyliśmy panele na podłogach, zrobiliśmy sanitariat itd. Wydaliśmy na ten remont kilkanaście tysięcy złotych. O jakiej potrzebie gruntownego remontu mówił burmistrz?

Na dowód pokazują zdjęcia lokalu przed zwróceniem go miastu. Płytki, panele...
- Opuściliśmy go, bo skoro mieli w nim zamieszkać potrzebujący wsparcia ludzie - zauważa były burmistrz Lech Kiertyczak. I podobnie jak Z. Turowski przypomina, że siedziba służyła wszystkim, którzy tylko chcieli odbywać w nim zebrania. To była siedziba rady osiedla nr 2, stowarzyszenia ,,Szansa dla Zwierząt", spotykali się w nim wędkarze...

Zdaniem burmistrza, niewiele w pomieszczeniu się działo. Lepiej więc, by miasto na tym zyskało. A zarobione pieniądze przeznaczyło na potrzeby mieszkańców. A ich nie brakuje.
Lokal wynajął adwokat Paweł Zawodniak i urządził tu kancelarię prawną. Nie ukrywa, że burmistrza zna i że podobnie jak on studiował na Uniwersytecie Viadrina we Franfurcie nad Odrą. Ale nic to po znajomości nie załatwiał. Przystąpił do przetargu, ba nawet czekano dłużej niż zwykle, by ktoś nie zarzucił jakiś nieprawidłowości. Nikt się jednak nie zgłosił. Stawki są w rozporządzeniu burmistrza, więc pomnożono je przez metraż i wyszła kwota 1.362,77 zł miesięcznie. Do tego oczywiście płaci podatek od nieruchomości, no i za wodę, gaz, energię...

Lokal wynajęty jest na czas nieokreślony, ale w każdej chwili może być wymówiony. Zdaniem P. Zawodniaka nie bardzo nadawał się on do zamieszkania przez rodziny. Bo nie ma tu możliwości zrobienia drugiej łazienki, a w tej jednej, która jest nie można wstawić wanny czy kabiny prysznicowej. W oknach były kraty. Poza tym lokal wymagał gruntownego remontu. Gdyby dwie osoby włączyły tu kuchenkę, doszłoby do pożaru. Wymieniłem całą instalację.

- Smród zgnilizny był taki, że nos wykręcało. Pod linoleum był grzyb, na ścianach 5-6 warstw farby, łącznie z olejną. Trzeba było zdzierać wszystko do cegły - mówi i na dowód pokazuje dokumentację fotograficzną z remontu. - Dziesięć ciężarówek stąd wywiozłem. Remontu jeszcze nie skończyłem, bo jak już robić to porządnie.

Adwokat i tłumacz przysięgły języka niemieckiego ma biuro w Zielonej Górze, chciał jednak mieć drugie w Gubinie, bo 80 procent jego klientów to Niemcy, a także Polacy, którym potrzebna jest pomoc w sprawach związanych z Niemcami.

Burmistrz B. Bartczak podkreśla, że żadna partia nie może być szczególnie traktowana. Przecież, kiedy członkowie PO spotykają się na zebraniach, wynajmują pomieszczenia. Dlaczego SLD miałoby być inaczej traktowane?

- SLD ponosił wszystkie koszty związane z lokalem we wspólnocie mieszkaniowej, opłacaliśmy również rachunki za prąd i gaz. Gdy odbywaliśmy zebrania np. w lokalach należących do PUM w Gubinie, także płaciliśmy za ich wynajęcie. Nie rozumiem tego uporczywego wmawiania rzeczy niebywałych przez burmistrza - dodaje Zenon Turowski.
Sprawa podzieliła mieszkańców. W ich domach toczą się na ten temat żywe dyskusje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska