Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Słubic i wicestarosta stracili pracę. Co będą robić ?

Beata Bielecka
Ryszard Bodziacki oprócz tego, że był burmistrzem miał też wykłady w Collegium Polonicum. Nadal jest tam zatrudniony
Ryszard Bodziacki oprócz tego, że był burmistrzem miał też wykłady w Collegium Polonicum. Nadal jest tam zatrudniony fot. Kazimierz Ligocki
Co po przegranych wyborach robią były burmistrz Ryszard Bodziacki i były wicestarosta Tomasz Pisarek? Kto jeszcze może stracić w najbliższym czasie pracę? Nieoficjalnie wiadomo, że szykuje się rewolucja w gminnych spółkach i magistracie.

O swojego poprzednika pytamy burmistrza Tomasza Ciszewicza.
- Urząd musiał dać Ryszardowi Bodziackiemu około 25 tys. zł odprawy i wypłacić ok. 9 tys. zł za zaległy urlop - mówi nowy szef gminy. Co robi obecnie były burmistrz, jego następca nie wie. Próbowaliśmy się skontaktować z R. Bodziackim, ale w jego telefonie odzywa się tylko automatyczna sekretarka.

Zapytaliśmy w Collegium Polonicum, czy ma on tam jeszcze zajęcia? - Dr Bodziacki jest zatrudniony na pół etatu przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, z przeznaczeniem do pracy w Słubicach - usłyszeliśmy. Umowę UAM podpisał z nim w sierpniu 1999 roku. Były burmistrz ma zajęcia ze studentami politologii i ochrony środowiska.
Na razie nic nie wiadomo o innym miejscu pracy byłego burmistrza.

Na nowo karierę zawodową będzie musiał zaplanować sobie były wicestarosta Tomasz Pisarek, który po wyborach pożegnał się ze stanowiskiem w powiecie. Miał nadzieję wrócić do urzędu miejskiego na stanowisko naczelnika wydziału gospodarki nieruchomościami, którym był zanim został wicestarostą. - Tyle, że tego stanowiska już nie ma - mówi T. Ciszewicz. - Wydział ten został przekształcony, o czym poinformowałem pana Pisarka - mówił burmistrz. Dodał, że wkrótce po tym dostał informację, że T. Pisarek poszedł na 40-dniowe zwolnienie lekarskie. Dlaczego? Nie wiemy, bo jego telefon milczy.

- Poczekam aż wróci i wtedy zobaczymy - mówił nam szef gminy. Nie ukrywał jednak, że planuje redukcję zatrudnienia zarówno w magistracie jak i spółkach gminnych. Ma to związek z fatalną sytuacją finansową gminy. - Mamy około 40 mln zł długów i trzeba szukać oszczędności - podkreślał.
Przyznał, że ma już pomysł, gdzie je znaleźć. - Myślę o połączeniu spółek gminnych i utworzeniu holdingu firm, bez osobnych rad nadzorczych i prezesów, którzy bardzo dobrze zarabiają. Chcę stworzyć jeden podmiot, który będzie tym wszystkim zarządzał, z jedną księgowością - tłumaczył T. Ciszewicz. Szefowie niektórych spółek mogą więc stracić stanowiska.

Prawdopodobnie czeka to też dyrektora Słubickiego Miejskiego Ośrodka Kultury Tomasza Pilarskiego, choć zupełnie z innego powodu. Szef SMOK w ostatniej kampanii wyborczej był też szefem komitetu Platformy Obywatelskiej, opozycyjnego komitetu wobec T. Ciszewicza (kandydatem PO na burmistrza był R. Bodziacki). - Normalnym jest, że każdy burmistrz dobiera sobie pracowników, którym ufa i z którymi chciałby pracować - skomentował te pogłoski T. Ciszewicz. - Przyglądam się w tej chwili pracy każdego z dyrektorów i prezesów i jeżeli uznam, że nie chcę z tymi osobami pracować, rozstanę się z nimi - mówił. Podkreślił jednak, że żadnych decyzji jeszcze nie podjął. - Zleciłem kontrole w SMOK-u i jak będę miał wynik wtedy zdecyduję, co z dyrektorem Pilarskim - dodał. Wyjaśnił, że kontrola dotyczy szczególnie przeciągającego się remontu ośrodka kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska