Znam ludzi, którzy nie przyznają się, że kupują na wyprzedażach, mimo że znaczną część ich szafy zajmują ciuchy, które miały czerwone metki (w wielu niemieckich sklepach w ten sposób oznacza się przecenione ubrania). W tym samym kolorze są też krzyczące już od samego wejścia do sklepu napisy: Sold (wyprzedaże) czy Sonderangebote (oferty specjalne). W czasie wyprzedaży wariuje cały świat. - Niedawno byłam świadkiem takiej sceny - opowiada studentka Kasia Rychlińska ze Słubic. - W markowym sklepie w Berlinie pobiły się dwie dziewczyny. O buty! Ostatnią parę modnych sandałków przeceniono o 70 proc. Dziewczyny chwyciły po bucie. Gdy okazało się, że obydwie chcą je kupić, zaczęła się najpierw kłótnia, a potem jedna z nich wyrwała drugiej buta i pobiegła do kasy - wspomina ze śmiechem Kasia.
Sama też często kupuje na wyprzedażach w Niemczech. - Bo takich okazji u nas próżno szukać - mówi.
Bardzo lubi ciuchy ze sklepu H&M. Opowiada, że wiosną zobaczyła we Frankfurcie superbluzkę. Kosztowała 15 euro. - Wczoraj wchodzę do sklepu, a "moja" bluzka jest za 3 euro! - wspomina. Od razu chwyciła dwie: dla siebie i siostry.
Słubiczanka Ania Żuchowska najchętniej jeździ ze swoją przyjaciółką do Berlina. - Mamy swoje ulubione sklepy na Kudamie (potoczna nazwa ulicy Kurfuerstendamm w zachodniej części Berlina - przyp. red.) - mówi. Kilka dni temu kupiła tam markowe krótkie spodenki firmy Pepe Jeans, przecenione z 70 euro na 35 euro.
Jej koleżanka przywiozła z Berlina buty, za które zapłaciła 3 euro (wcześniej kosztowały 20 euro), torebkę przecenioną z 20 euro na 1 euro i sukienkę za 5 euro przecenioną z 15 euro.
- Gdy jedziemy razem, koszty benzyny dzielimy na pół, więc taki wypad nie kosztuje nas dużo, a nie zdarzyło się jeszcze, żebyśmy czegoś fajnego nie upolowały - mówi Ania.
W centrum handlowym A-10, położonym tuż przy autostradzie z Frankfurtu do Berlina, spotykam Pawła z Poznania. - Słyszałem, że w czasie wyprzedaży w Niemczech można kupić ciuchy za grosze. Szukałem kurtki sportowej z oddychającego materiału na wyjazdy w góry, ale nic ciekawego nie znalazłem. Drogo. Choć wybór rzeczywiście spory - mówi. Niespodziewanie trafił jednak na świetny, markowy polar firmy Jack Wolfskin, przeceniony o połowę z 79 euro.
Ja mam więcej szczęścia. Z Berlina wracam z paroma fajnymi ciuchami, które nie zrujnowały mojego portfela. Tylko czy znajdę na nie jeszcze wolne miejsce w szafie?
Gdzie na zakupy?
* Spitzkrug we Frankfurcie nad Odrą leży równolegle do ul. Berliner Chaussee. Dojazd: autobusem 981 (przystanek tuż za przejściem granicznym) lub 983 z dworca kolejowego (kierunek Boossen) - bilet kosztuje 1,30 euro (5,20 zł). Otwarte od poniedziałku do piątku od 10.00 do 20.00, w soboty od 9.00 do 18.00. Parking bezpłatny.
* Centrum Oderturm przy Karl- Marx-Strasse, 5 minut pieszo od granicy. Dojazd samochodem na pierwszym skrzyżowaniu za mostem granicznym w lewo. Parking przy ulicy - 0.50 euro (2 zł) za godzinę.
* Centrum A-10 leży przy autostradzie do Berlina, 67 km od Frankfurtu. Zjazd do Koenigs Wusterhausen. Otwarte od poniedziałku do czwartku od 10.00 do 20.00, w piątki i soboty od 10.00 do 21.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?