Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Być rodzicem to sztuka, której można się nauczyć

Natalia Zarychta, 957 22 57 72, [email protected]
JADWIGA WRÓBEL. Gorzowianka. Ma trzy córki i troje wnuków. W 2007 roku ukończyła socjologię w Wyższej Szkole Biznesu w Gorzowie. Od czterech lat prowadzi trening skutecznego rodzica. Jest właścicielką gorzowskiego hotelu Huzar. Jedna z inicjatorek i działaczek Lubuskiej Strefy Kobiet. Lubi podróże i zdrowe odżywianie.
JADWIGA WRÓBEL. Gorzowianka. Ma trzy córki i troje wnuków. W 2007 roku ukończyła socjologię w Wyższej Szkole Biznesu w Gorzowie. Od czterech lat prowadzi trening skutecznego rodzica. Jest właścicielką gorzowskiego hotelu Huzar. Jedna z inicjatorek i działaczek Lubuskiej Strefy Kobiet. Lubi podróże i zdrowe odżywianie. fot. Kazimierz Ligocki
- Trening skutecznego rodzica to nauka szacunku do własnego dziecka - mówi Jadwiga Wróbel, gorzowianka, która pomaga dorosłym zrozumieć świat małego człowieka.

- Skąd wzięła się nazwa "Trening skutecznego rodzica"?
- To metoda wychowania opracowana w 1962 roku przez amerykańskiego psychologa Thomasa Gordona, ciesząca się dużą popularnością na całym świecie. U nas w Polsce funkcjonuje od czterech lat. To szeroko propagowany program dający rodzicom umiejętności, pozwalające zrozumieć istotę rodzicielstwa. To uczenie rodziców szacunku do własnego dziecka, rozmawiania z nim, słuchania go.

- Na czym w takim razie polega taki trening?
- Istnieją różne opcje przeprowadzania takich zajęć. U mnie kurs trwa dwa miesiące. Spotkania odbywają się raz w tygodniu, po trzy godziny. To przede wszystkim zajęcia praktyczne. Rodzice odgrywają różne scenki, wchodzą w rolę dziecka i obserwatora. Dzięki temu mogą zobaczyć, co w danej sytuacji czuje ich pociecha. Często towarzyszą temu silne emocje... Potem mają okazję przećwiczyć to wszystko w domu. Przy następnym spotkaniu opowiadają o swoich przeżyciach.

- To pewnie nie zawsze jest miłe doświadczenie... Zdarza się, że ktoś zrezygnował z zajęć, bo go przerosły?
- Tak. Miałam na kursie dwie mamy, które nie chciały zmieniać siebie, tylko swoje dzieci. A to nie o to chodzi. Żeby móc zmieniać innych, najpierw trzeba zacząć od siebie. I nieważne, że jesteśmy dorośli. Jak się czegoś chce, to można to osiągnąć.

- Co może wnieść taki kurs do naszego życia?
- Bardzo wiele pozytywnych zmian. Ale oczywiście wszystko zależy od nas. To, że ktoś będzie chodził na zajęcia jeszcze nic nie znaczy. Trzeba chcieć zmieniać siebie, a to wymaga silnej woli. Ja pokazuję rodzicom tylko drogę, którą powinni iść.

- Domyślam się, że na kurs zapisują się głównie kobiety...
- Raczej tak. Mężczyźni myślą, że wszystko wiedzą i na pierwszy rzut oka nie dotyczą ich problemy wychowawcze. Zdarzyło się, że miałam na kursie starsze panie, które chciały poprawić swoje relacje z wnukami. Każdy wiek jest dobry na zmianę komunikacji. Tak naprawdę każdy powinien przejść taką szkołę. Zarówno matki, jak i ojcowie. Najlepszy moment jest wtedy, gdy mamy małe dziecko albo planujemy dopiero powiększyć rodzinę. Wtedy można uniknąć popełnienia najczęstszych błędów.

- A jakie błędy najczęściej popełnia współczesny rodzic?
- Moim zdaniem rodzice zbyt rzadko rozmawiają ze swoimi dziećmi, poświęcają im za mało uwagi. A żeby dobrze wychować dziecko, trzeba też dać coś od siebie.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska