Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byłem maskotką miasta

Redakcja
Katarzyny Machnickiej nie trzeba było namawiać do tańca: Hej Winobranie!
Katarzyny Machnickiej nie trzeba było namawiać do tańca: Hej Winobranie! Fot. Paweł Janczaruk
Niełatwo być maskotką Zielonej Góry, ale za to bardzo przyjemnie. Przekonaliśmy się o tym testując nowy symbol Winnego Grodu.

ZRÓB SOBIE FOTKĘ

ZRÓB SOBIE FOTKĘ

Tych, którzy nie mieli okazji zrobić sobie pamiątkowego zdjęcia z Maskotką, zapraszamy na stoisko ,,Gazety Lubuskiej" (deptak, koło ratusza) od 6 bm. do 14 bm. - w dni powszednie w godz. 15.00 - 16.00, a w soboty i niedziele w godz. 12.00 - 13.00. Wtedy Maskotka witać się będzie z mieszkańcami i ich gośćmi.

- O, jaki śliczny Winogronek - zachwycała się Bożena Macek. I nie tylko ona.

Specjalnie na Winobranie miasto przygotowało niespodziankę: swoją Maskotkę. Do tej pory nie mogliśmy się nią pochwalić. Nasz nowy symbol wymyślił zielonogórzanin, Emil F., obecnie przebywający w zakładzie karnym w Rawiczu (wygrał konkurs ogłoszony przez miasto). Strój uszyła firma z Koszalina. Postanowiliśmy poznać zielonogórzan z nowym mieszkańcem. Wybraliśmy się więc na pierwszy spacer ze Znakiem Winnego Grodu.

Ubieranie Leszka Kalinowskiego w Maskotkę to cała ceremonia. Trzeba go wcisnąć w gruby brzuch zanurzony w beczce, wielkie buty i jeszcze większą głowę. Pomagamy we troje: ja, Iza Baron i Tomek Czyżniewski. Leszek przyznaje: ciało Maskotki jest baaaardzo ciężkie. I na dodatek bardzo w nim gorąco. Ale cóż... \

Maskotka:- Rola Michaela Jacksona, którą odegrałem kiedyś na Prima Aprilis, była łatwiejsza. Czekała mnie limuzyna, a w niej schłodzony szampan. Szpaler ochroniarzy, laski piszczały na widok idola. Teraz zamiast limuzyny jakiś pancerz. Można się klaustrofobii nabawić!

Dla dzieciaków i nie tylko bierzemy torbę cukierków, drugą - pełną lizaków. Kierunek: deptak. Jeszcze tylko przez drzwi w redakcji trzeba się przecisnąć, co nie jest takie łatwe, bo Maskotce przeszkadza brzuch.

Fajny Gangalanga

Ledwie uszliśmy parę kroków, a już nas zaczepiają. - To na Winobranie taki bachusik? - dopytuje starszy pan.

- Ha, ha, ha, ale super wygląda! - grupa chłopaków macha w naszą stronę.
Edyta i Krystian Irscy aż się zatrzymali. - To maskotka Zielonej Góry, naprawdę?! Jest śliczna - zgodnie przyznają. I jeszcze dodają, że kilka dni temu wzięli ślub i że Maskotkę widzą teraz na szczęście.

Ksiądz na nasz widok przyspiesza, odwraca głowę w drugą stronę i nawet nie chce wziąć cukierka. Za to Dominik Budny jest zachwycony. Podbiega i ściska łapę. Ma 7 lat, chodzi do "dziesiątki" i mówi wprost: - Żeby cię nie obrazić, to nazwę cię żółtowłosy, bo masz włosy i winogrona.

Maskotka:- Chyba wzbudzam zaufanie, bo chłopczyk zdradza wiele szczegółów ze swego życia prywatnego. Nie koduję, co by mnie nie aresztowali za naruszenie dóbr osobistych.

- Ale fajny Gangalanga - dwudziestolatek ściska Maskotkę za nos.

Maskotka:- Ej, kolego, odpimpaj się od mojego nochala, bo w kostkę zarobisz!!!

Wokół zbiera się tłumek: mamusie z wózkami wyjmują komórki i pstrykają zdjęcia. Starsze panie i panowie z podziwem kiwają głowami.

- Taki misiu, ale nie Yogi i trochę do Bachusa podobny - Władek Barański najpierw cmoka nas w rękę, a dopiero potem wita się z Maskotką. - Tylko czemu taki gruby i dlaczego buty brudne? - dopytuje.

Maskotka:- Ano zakurzyły się od chodzenia po salonie miasta, czyli deptaku. Trzeba by im materiał zmienić, bo żółty plusz zawsze się będzie brudził. Co oznacza, że mój żywot będzie krótki. Zamkną mnie w szafie, by kłopotu sobie nie robić. I koniec radochy.

Pod księgarnią na Żeromskiego zachęcamy panie, by z Maskotką zatańczyły. Ale żadna nie chce... Poza jedną. - Czemu nie? - Katarzyna Machnicka zatrzymuje się i rusza w tany.

Maskotka: - Jeszcze chwila i w ,,You can dance" wylądujemy. Albo w ,,Tańcu z gwiazdami".

Jak po wypiciu wina

Wpadamy do Nigeru, bo Maskotka kona z pragnienia. A tu wszyscy od ucha do ucha się uśmiechają. Pani Jadzia Mrówczyńska zaraz spod lady wyjmuje mineralną. - Na koszt firmy - zaznacza. - Bo takich gości, jak tu pracuję od 19 lat, to jeszcze u nas nie było.

Maskotka: - To się nazywa zielonogórska gościnność. Hmm, tylko jak tu się napić? Może przez słomkę spróbuję?

Sesję zdjęciową robimy na ławce pod bankiem. Pan Janek Stachowiak oczu oderwać nie może. Wpadamy do "Renomy", żeby garnitur kupić, ale Agnieszka z Ewą odradzają. - Taki ślicznotek ubrania nie potrzebuje.

Maskotka: - Jasne, wszak nie szata zdobi człowieka. Nawet jeśli z pluszu cały.

Pod sklepem dopadają nas dwaj młodzi dziennikarze z RMF i robią z Maskotką wywiad.

Pytają, czy prezydent pod maską się kryje?

Maskotka: - Jeszcze nie.

U Carlo Biani panie fryzjerki proponują, by na żółte włosy położyć zielony balejaż. Ale Maskotka rezygnuje, bo nie mieści się w fotelu. No, a poza tym chudnie nam w oczach.

Maskotka: - Do rudego jakem Alf przywykłem, ale żeby zielony proponować? W moim wieku? Chociaż ponoć wtedy faceci kryzys wieku średniego przeżywają. I na wiele szaleństw ich stać.

Wracamy do firmy. Po drodze, w ogródku piwnym zachwyceni Niemcy wyciągają aparaty. I pstryk, fotka z Maskotką.

Maskotka: - No i zawiozą mnie do Berlina, i jeszcze dalej. Tak się zaczyna międzynarodowa kariera! Zaraz, zaraz… jak to będzie po niemiecku?

Przy muzeum spotykamy Waldemara Kunę Kwiecińskiego, porucznika artylerii i adiutanta prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, który właśnie bawi w Zielonej Górze. - Trochę pszczółkę Maję przypomina - przygląda się porucznik bacznie.

Maskotka: - Może Gucia, co?!

- A jakiej płci jest Zielona Góra? - dopytuje Gniewomir Rokocz Kuczyński - dyrektor gabinetu prezydenta. - Żeńskiej? No to panią Liszkę mi przypomina. I dodaje, że maskotka wygląda tak, jak po wypiciu dobrego wina w winnicy Krojcigów.
- Czyli bardzo… wesoło - podkreśla.

Maskotka: - Komu wesoło, temu wesoło. Nie wiedziałem, że tyle można wytrzymać w…saunie. Ale czego nie robi się dla promocji miasta?

Danuta Kuleszyńska
068 324 88 43
[email protected]

Leszek Kalinowski
068 324 88 74
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska