Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli pracownicy szpitala w Kostrzynie od sześciu lat czekają na pensje

(pik)
Byli pracownicy szpitala  w Kostrzynie protestowali pod domem wicestarosty.
Byli pracownicy szpitala w Kostrzynie protestowali pod domem wicestarosty. Jakub Pikulik
Byli pracownicy SP ZOZ bez skutku walczą o swoje zaległe pensje. Posunęli się do protestu pod domem wicestarosty. Burmistrz nie wydał na niego zgody, a wszystko odbyło się pod czujnym okiem policji.

Barbara Rosołowska ma wielki żal do policjantów. - Pilnowało nas kilka radiowozów, były zaparkowane w bocznych ulicach, policjanci nas filmowali. A przecież to my jesteśmy w tej sprawie poszkodowani. Nie chcieliśmy wchodzić na posesję pana Tomczaka, protestowaliśmy, bo jest osobą publiczną i też odpowiada za to, że nie mamy pieniędzy - mówi Rosołowska. I przypomina sytuację ze stycznia tego roku. Wówczas byli pracownicy szpitala i wspierający ich członkowie organizacji Inicjatywa Pracownicza zablokowali sesję rady powiatu gorzowskiego. Na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów. W odwodzie byli policjanci, gotowi do ewentualnego użycia siły. W sobotę w Kostrzynie 12 protestującym osobom "towarzyszyli" policjanci w... czterech radiowozach. Dlaczego?

Zapraszamy do lektury wtorkowej ,,Gazety Lubuskiej".

Przeczytaj też: Byli pracownicy SP ZOZ nie odpuszczają. Wciąż walczą o swoje pensje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska