Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli prezydenci Zielonej Góry skazani

KRZYSZTOF KOŁODZIEJCZYK 068 324 88 70 [email protected]
- Sędzia Lesław Lis uznał, że stopień szkodliwości społecznej czynów jest znaczny
- Sędzia Lesław Lis uznał, że stopień szkodliwości społecznej czynów jest znaczny fot. Paweł Janczaruk
Zygmunt L. i Andrzej J. są winni w sprawie Aquareny - uznał wczoraj zielonogórski sąd. Skazał ich na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę.

Na środowym ogłoszeniu wyroku w zielonogórskim Sądzie Rejonowym nie stawił się żaden z oskarżonych.

Przypomnijmy. Aquarenę spółkę, która miała wybudować w Zielonej Górze kompleks basenów założyło miasto wspólnie z miejscowym biznesmenem Leszkiem Jarząbkiem. Miasto wniosło do niej aport w postaci 5 ha gruntów przy ul. Urszuli.

Prokuratura oskarża byłego prezydenta Zygmunta L. (obecnego miejskiego radnego) i jego zastępcę Andrzeja J. o przekroczenie uprawnień. Zarzucała im, że zrezygnowali z prawa pierwokupu akcji spółki i to, że głosowali za wykreśleniem ze statutu spółki zapisu o powrocie ziemi do miasta w przypadku nie rozpoczęcia budowy basenu.
Prezydenci nie przyznali się do winy. Bronili się m.in. tym, że wykreślony ze statutu zapis był niezgodny z prawem. W środę sąd uznał inaczej, ale zmienił kwalifikacje czynu. W zakresie skreśleń w statucie uznał, że prezydenci działali umyślenie, natomiast w przypadku rezygnacji z prawa pierwokupu uznał ich nieumyślność.

Naruszyli zasady staranności

Sąd zauważył, że prezydenci głosując nad wykreśleniem ze statutu gwarancji powrotu ziemi do miasta, zrobili to bez żadnych konsultacji. - Opierali się tylko i wyłącznie na tym, że jeden z prawników i to przedstawiciel inwestora prywatnego stwierdził, że zapis jest niezgodny z prawem. - mówił sędzia Lesław Lis w uzasadnieniu wyroku.

Według niego działania prezydentów były "tym bardziej rażące", że zapis wcale nie był wadliwy, za to jego wykreślenie stanowiło rażące naruszenie zasad szczególnej staranności. Sędzia zaznaczył, że prezydenci pozbawili w ten sposób miasto możliwości odzyskania gruntu w przyszłości.

Podobnie sędzia potraktował rezygnację z prawa pierwokupu akcji spółki. - Sąd nie może się nadziwić, dlaczego miasto nie chciało mieć pozycji akcjonariusza większościowego skoro miał taka możliwość. Dokupienie kilkudziesięciu akcji oznaczało przejecie pakietu kontrolnego i decydowanie o tym, co się będzie działo ze spółką. Wtedy miasto miałoby również kontrole nad gruntem. - uzasadniał Lis.

Władza to odpowiedzialność

Prokuratura żądała dla oskarżonych roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd się do tego przychylił. Uznał, że stopień szkodliwości społecznej czynów jest znaczny.

- Osoby, które stały na najwyższych stanowiskach podejmowały działania niejako na własną rękę i bez szczególnej staranności - tłumaczył sędzia. - Każda władza powinna liczyć się z tym, że pracuje w imię wspólnoty, która ją powoływała a z władzą wiążą się obowiązki i odpowiedzialność.

Sąd zdecydował o zawieszeniu wykonania kary na trzy lata ze względu na "pozytywną prognozę kryminologiczną" skazanych. Byli prezydenci muszą również zapłacić po 10 tys. zł grzywny. Mają też zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej. - Dla zabezpieczenia społeczeństwa - uzasadniał sędzia Lis.

Wyrok jest nieprawomocny. Adwokaci byłych prezydentów zapowiedzieli apelację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska