Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom Odrzański: Droga musi być i basta!

(jan)
Za drogi musimy brać się jak najszybciej, bo później może nie być na to pieniędzy - mówi burmistrz.
Za drogi musimy brać się jak najszybciej, bo później może nie być na to pieniędzy - mówi burmistrz. archiwum "GL"
Co ma zrobić miasto, na terenie którego przebiega droga powiatowa, w fatalnym stanie i bez szans na szybki remont? - Ludzi nie obchodzi, do kogo należy. Ma być zrobiona i basta - mówi burmistrz Bytomia Odrzańskiego. Dlatego wpadł na pewien pomysł...

Jak wyglądają nasze drogi, każdy widzi. - Dziura na dziurze! - żalił się jakiś czas temu na naszych łamach jeden z Czytelników, który miał, jak to określił, "nieprzyjemność" jechania trasą z Nowej Soli do Bytomia Odrz. Podobne głosy słyszymy zresztą w naszej redakcji niemal codziennie. Gdybyśmy mieli wyliczać wszystkie mankamenty tras w powiecie, to zapewne nie starczyłoby nam miejsca w gazecie...

Sytuacja jest zresztą podobna w wielu miejscach w województwie oraz kraju. Wesoło nie jest, ponieważ samorządy mają coraz więcej obowiązków, a coraz mniej pieniędzy. Nic więc dziwnego, że ogromne wyrwy na trasach, zwłaszcza po zimie, są już niemal naszym znakiem rozpoznawczym - wystarczy wspomnieć choćby starą "trójkę" przebiegającą przez gminę Otyń. Tu krajobraz jest iście księżycowy.
Szansą na poprawienie naszych dróg stały się swego czasu tzw. "schetynówki", czyli rządowe dofinansowanie do remontów i budowy nowych tras. Odpowiednie, równe pule, przyznano zarówno dla gmin jak i dla powiatów.

Jak jednak zauważają samorządowcy, problemem jest to, że tych drugich w województwie mamy 14 (w tym dwa ziemskie), a tych pierwszych aż 83. Dlatego też, jak mówią, często zdarza się, że gdy składają wnioski o dofinansowanie dla swoich gmin, otrzymują odpowiedzi odmowne.

- A mi marzy się, aby za cztery, pięć lat większość dróg w Bytomiu Odrz. była mniej więcej "załatwiona" - mówi burmistrz, Jacek Sauter. - Niestety, problem polega na tym, że wiele dróg w mojej gminie należy do powiatu. A zdaję sobie sprawę, że np. taka ulica Kościuszki w Nowej Soli jest o wiele ważniejsza niż chociażby moja ul. Kożuchowska. Co tu dużo mówić, małe miejscowości, o mniejszym natężeniu ruchu, mają po prostu mniejsze szanse na doczekanie się remontu danej trasy - dodaje.

Zamiast jednak załamywać ręce, postanowił zakasać rękawy. - Mieszkańca przecież nie obchodzi, do kogo należy dana droga. Dla niego trasa ma być zrobiona i basta - tłumaczy.
- Powiat ma wiele innych wydatków, dlatego zamiast czekać, postanowiłem złożyć mu pewną propozycję - mówi burmistrz. Jaką?

Składa powiat, płaci gmina

- Zaproponowałem kierownikowi Zarządu Dróg Powiatowych, żeby to oni złożyli wniosek o dofinansowanie, ale to my zapłacimy większość kosztów - tłumaczy. Może to być np. 90 proc., może 80 proc. Jak mówi burmistrz, wszystko jest "kwestią dogadania".

Mówiąc krótko: wniosek z prośbą o pieniądze na "schetynówkę" składa powiat, ale fizycznie większość i tak zapłaci gmina. - Powiatowi zapewni to efektywność, a moi mieszkańcy będą mieli w końcu porządną trasę - mówi burmistrz.

Jak zresztą przypomina, w jego gminie na podobnych zasadach budowano drogi jeszcze pod koniec lat 90. ubiegłego wieku.

- Mój samorząd jako pierwszy w powiecie składał kiedyś propozycje, aby remontować drogi w systemie 50:50. - Teraz jest to powszechne, ale wtedy byliśmy pierwsi - dodaje. - Innego wyjścia zresztą nie miałem, bo mój problem polegał na tym, że wszystkie pięć ulic, które prowadzą do rynku należą właśnie do powiatu. Uznaliśmy jednak, że jeżeli ich nie zrobimy, to nigdy nie zmienimy wyglądu starówki - tłumaczy J. Sauter.
- Za drogi musimy brać się jak najszybciej, bo później może nie być na to pieniędzy, dofinansowanie może przepaść. Zrobiliśmy już "schetynówki" w Tarnowie, Byczu, odnowiliśmy drogę w Drogomilu po powodzi z 2010 roku. Do Bodzowa nie dostaliśmy niestety dofinansowania, ale dyskutuję z radnymi, czy czasem jej i tak nie zrobić - wylicza burmistrz. Teraz, jak dodaje, przyszła pora na trasę z Królikowic do Maszowic. - Chciałbym co roku zrobić choć jedną drogę - dodaje.

Zapytaliśmy powiat, czy propozycja burmistrza może liczyć na pozytywną reakcję.
- Decyzja w sprawie wspólnej "schetynówki" z Bytomiem Odrzańskim, jak i w sprawie innych, bo propozycji mamy wiele, zapadnie we wrześniu, ponieważ jest to termin składania wniosków - odpowiada Małgorzata Grotowska, rzecznik starostwa powiatowego.

- Do tego czasu, przeanalizujemy wszystkie propozycje pod kątem możliwości finansowych i zakresu zadań - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska