Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Caelum Stal nadal ma dziurawy skład

Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
Słoweniec Matej Zagar (z przodu)jeszcze nie zawiódł gorzowskich kibiców. W Gdańsku znów był jednym z bohaterów.
Słoweniec Matej Zagar (z przodu)jeszcze nie zawiódł gorzowskich kibiców. W Gdańsku znów był jednym z bohaterów. fot. Kazimierz Ligocki
W niedzielę Caelum Stal Gorzów pokonała w Gdańsku beniaminka ekstraklasy 46:44. I choć plan został wykonany, znów pojawiły się pytania odnośnie wartości kilku zawodników.

Teoretycznie Lotos Wybrzeże nie miał prawa zrobić krzywdy faworyzowanej "Staleczce". Bo choć menedżer gorzowian Stanisław Chomski uczulał przed lekceważeniem nieobliczalnych gospodarzy, tak naprawdę nasi powinni wygrać w cuglach.

Jeśli nie Ruud, to kto?

Skoro powinni, czemu do końca było na styku? Odpowiedź jest prosta: tak jak rok temu, znów mamy dziurawy skład. Choć przedsezonowa wymiana drugiej linii (Rafał Okoniewski, David Ruud i Matej Zagar w miejsce Pawła Hliba, Jespera Monberga i Mateja Ferjana) wydawała się trafiona, na dziś jedynym strzałem w dziesiątkę jest tylko zakup Słoweńca.
26-latek to wojownik, który zawsze do końca kąsa rywali. Do tego potrafi umiejętnie "poustawiać ich po kątach" w pierwszym łuku. Jego "parowy" Peter Karlsson powinien być mu za takie akcje dozgonnie wdzięczny.

Niestety, pozostałe "wzmocnienia" są nimi tylko na papierze. "Okoń" przyszedł do Gorzowa z zamiarem odbudowania formy. Dotychczasowe występy nie dają jednak nadziei, że wkrótce będzie coraz lepiej. Bo choć zawodnik nadal imponuje refleksem na starcie, na dystansie często traci wywalczoną pozycję. Jeśli trzymać się zasady "do trzech razy sztuka", w kolejnym pojedynku powinien jechać David Ruud.

Co jest z "Ryśkiem"?

Do tego pomysłu sceptycznie podchodzi jednak Chomski: - Nie sądzę, aby jego pojawienie się w składzie rozwiązało problem. Nadal będę stawiał na Rafała, bo wierzę, że już niedługo zaprezentuje się tak, jak wszyscy tego od niego oczekują.
Większym zmartwieniem jest jednak postawa Rune Holty, który miał być w drużynie numerem dwa. Tymczasem do tej pory "Rysiek" miał jedynie przebłyski wysokiej formy. Złośliwi twierdzą, że jego słabe występy to słodka zemsta za próbę renegocjacji kontraktu.

Osobnym tematem są juniorzy, zwłaszcza Thomas Jonasson. Może już czas najwyższy zaprzestać "pompowania" kasy w Szweda i postawić np. na Pawła Zmarzlika? Póki co, powoli kończy się cierpliwość prezesa klubu Władysława Komarnickiego: - Mamy trzy słabe ogniwa. Jeśli nadal będą zawodzić, zdobycie medalu będzie wielką sztuką. Musi być poprawa, bo inaczej zmiany będą nieuniknione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska