Nazwa miejscowości nie do końca przystaje do jej najsłynniejszego gościa, gdyż znaczy "legowisko wilków morskich". Ale tym razem chodziło o foki, które przed wiekami tutaj panowały. Dziś uwagę zwraca przede wszystkim niewielka plaża żwirowa z warsztatem szkutniczym i wyciągniętymi na brzeg łodziami rybaków. Câmara de Lobos uchodzi za najpiękniejszą i najbardziej malowniczą miejscowość na całej Maderze. Rzeczywiście z górującym nad nią klifem Cabo Girao wygląda niesamowicie.
Zapewne właśnie dlatego lubił rozstawiać tutaj swoje sztalugi Winston Churchill. Po pobycie brytyjskiego polityka i laureata literackiego Nobla na wyspie pozostały m.in. namalowane przez niego pejzaże. Zazwyczaj przesiadywał na tarasie restauracji Churchill's Place. Wystarczyła jedna udokumentowana wizyta brytyjskiego męża stanu (1950 rok), aby miejscowość stała się znana. Widać stąd białe domki na wzgórzach pokryte spadzistymi czerwonymi dachami, które tak podobały się sir Winstonowi. W Câmara de Lobos rybie płaty rozpięte na sznurach powiewają jak świeżo rozwieszone pranie. Każdy ma ok. metra długości; by szybciej wysychały, rybacy napinają je na stelażach z trzcinowych patyków.
Koniecznie zajrzyjmy do Capella de Nossa Senhora da Conceicao, która według niektórych historyków jest najstarszą świątynią na wyspie. Powstała około 1420 roku. Nieco wyżej znajdziemy kościół św. Sebastiana. Żadnych zabytków? Proponujemy w jednym zaułków znaleźć niepozorny bar, gdzie stojący za barem właściciel w butelce zamiast shakera przyrządza poncha. Niezwykły koktajl z miodu, rumu i soku pomarańczowego. Do tego dziwne flaczki jako zakąska. Co tam Churchill...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?