Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Castelbuono - u stóp dobrego zamku

Redakcja
fot. Dariusz Chajewski
Sycylia naprawdę nie jest banalnym celem wakacyjnej włóczęgi. Wystarczy opuścić kurorty na wybrzeżu, by znaleźć się z dala od świata krzykliwych reklam i plastikowych hoteli. Nasz typ na dziś? A co powiecie na wizytę w Castelbuono, czyli w Dobrym Zamku?
Na pierwszy rzut oka zamek nie przypomina budowli obronnej

Castelbuono - u stóp dobrego zamku

Nad tą miejscowością dominuje rzeczywiście zamek i to nie tylko widać po nazwie. Już, gdy zbliżamy się do Castebuono wielka, dziwaczna bryła robi na nas wrażenie. Z pewnej odległości prezentuje się jak monstrualny blok mieszkalny. Do zamku, który zbudowano na miejscu bizantyjskiej budowli, prowadzą także wszystkie ulice. Nieco mroczne, chłodne nawet w upalne dni. Ten chłód nie jest w tej historii bez znaczenia, gdyż, gdy przystępowano do budowy twierdzy, wybrano wysokie i przewiewne wzgórze. I wówczas zamek nazywał się Castello del Buon aere, czyli Zamek dobrego powietrza.

Budowę rozpoczęto w wieku XIV. Liczne zmiany zostały dokonane w XVIII wieku ze względu na zmianę przeznaczenia, gdy liczna rodzin Ventimiglia przeniosła się tutaj z Palermo. Mimo majestatycznego i nieco posępnego wyglądu zamek nigdy nie służył celom obronnym. Architektonicznie jest budowla, która reprezentuje mieszaninę stylu arabo-normandzkiego i szwabskiego. Kształt sześcianu to cytat z architektury arabskiej, kwadratowe wieże, chociaż włączone do fasady, to z kolei normański styl uzupełniony blankami, a okrągła wieża i mury obronne przypomina elementy architektury Szwabii. Pierwsze piętro przeznaczone było dla służby, drugie dla szlachty, z okazałą kaplicą pałacową, a trzecie dla sądu oraz gości. Kaplica została zbudowana w 1683 roku przez braci Giuseppe i Giacomo Serpotta i upamiętniała ważne wydarzenia z dziejów Domu Chiaramonte. Tutaj jest przechowywana także czaszka św. Anny.

Czy warto zabłądzić do Castelbuono? Pewnie i to nie tylko dla zamku. Kupić "arancinę", zjeść ciacho na ławce przy wąskiej uliczce, obok dwóch dziadków wspartych na laskach, poszwędać się po dziwnych zaułkach. Nie ma tutaj żadnego z elementów machiny turystycznej i jest to zdecydowany plus. A jeszcze jeśli to jest wiosna i cała okolica przypomina jeden wielki kwietnik...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska