- Momentami jest już naprawdę nieźle - ocenił szkoleniowiec.
Po porażce w 1/16 Pucharu Europy FIBA klub z Polkowic zwrócił się do centrali z prośbą o przełożenie zaplanowanego na 20 bm. spotkania z Uteksem ROW-em Rybnik na późniejszy termin. Władze ligi przystały na tę prośbę i zdecydowały, że mecz odbędzie się 28 lutego. - Potrzebujemy trochę czasu, by spokojnie popracować. Zmiana taktyki wymaga czasu - tłumaczył wtedy trener CCC.
Pięć dni harówki
Miniony tydzień nasze dziewczyny spędziły w Radzyniu pod Sławą. Tam, w zacisznych lasach okalających jeziora drużyna szlifowała formę.
- Pracowaliśmy głównie nad kondycją oraz siłą. Poza tym ważne było to, że mogłyśmy wspólnie spędzić trochę czasu, zdystansować się od ligi i całego zgiełku wokół niej. Wspólne wyjazdy na zgrupowania scalają zespół. Atmosfera w trakcie obozu była naprawdę wspaniała. Jestem przekonana, że praca, która wykonałyśmy będzie procentować w przyszłych meczach - oceniła środkowa CCC Petra Stampalija.
.
O pozytywnym wpływie wyjazdu na przyszłą formę drużyny przekonany jest także trener Spisacki. - Dziewczyny harowały, że aż miło było patrzeć. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie ma mowy o postępie w ich grze bez mozolnej pracy na treningach. To absolutna konieczność - mówił szkoleniowiec.
Po powrocie do Polkowic CCC zagrał dwa sparingi z Cukierkami Odrą Brzeg zwyciężając 87:75 i 71:54. - Wyniki to sprawa drugorzędna. Cieszę się, że mieliśmy możliwość zagrania z Cukierkami. Te sparingi to takie podsumowanie minicyklu treningowego. Udało nam się zrealizować wszystko, co sobie założyliśmy. Mamy tylko problem z Jennifer Lacy, która narzeka na drobny uraz i na razie nie możemy z niej korzystać, ale do meczu z Wisłą powinna być gotowa - powiedział Spisacki.
Do Krakowa z Masilionene
Najbliższy ligowy mecz nasze dziewczyny zagrają w sobotę z mistrzyniami Polski z Krakowa. Wywiezienie kompletu punktów spod Wawelu to trudne zadanie, ale do wykonania. Ambitny zespół z Torunia pokazał przecież, że i krakowianki można ograć, nawet na ich terenie. Do stolicy Małopolski podopieczne Wojciecha Spisackiego pojadą z nową zawodniczką. Wczoraj do Polkowic przyjechała Białorusinka Olga Masilionene, znana bardziej pod panieńskim nazwiskiem Muraszkina.
- Olga na pewno przyda się u nas. To jest gracz obwodowy, który potrafi świetnie rzucać za trzy, a my w tym elemencie mamy spore braki. Z nią w składzie nasza siła na pewno będzie większa - przyznał Spisacki.
Masilionene ostatnio grała w rosyjskiej ekstraklasie, w klubie Nadieżda. Wcześniej broniła między innymi barw tak utytułowanych zespołów jak litewski Telekomas Wilno, rosyjski Jekaterynburg, czy chorwacki Gospic. Grała też w Polsce, w Cukierkach Odrze oraz Meblotapie Chełm.
Konrad Kaptur
0 509 374 135
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?