Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CCC ładuje akumulatory

Redakcja
Mocna obrona w zestawieniu z większą skutecznością w ataku ma być kluczem do lepszej gry CCC. Na zdjęciu Weronika Bortelova blokuje Magdalenę Rzeźnik.
Mocna obrona w zestawieniu z większą skutecznością w ataku ma być kluczem do lepszej gry CCC. Na zdjęciu Weronika Bortelova blokuje Magdalenę Rzeźnik. fot. Konrad Kaptur
Ponad dwa tygodnie przerwy zespół Wojciecha Spisackiego wykorzystuje na ciężkie treningi, a także gry kontrolne.

- Momentami jest już naprawdę nieźle - ocenił szkoleniowiec.

Po porażce w 1/16 Pucharu Europy FIBA klub z Polkowic zwrócił się do centrali z prośbą o przełożenie zaplanowanego na 20 bm. spotkania z Uteksem ROW-em Rybnik na późniejszy termin. Władze ligi przystały na tę prośbę i zdecydowały, że mecz odbędzie się 28 lutego. - Potrzebujemy trochę czasu, by spokojnie popracować. Zmiana taktyki wymaga czasu - tłumaczył wtedy trener CCC.

Pięć dni harówki
Miniony tydzień nasze dziewczyny spędziły w Radzyniu pod Sławą. Tam, w zacisznych lasach okalających jeziora drużyna szlifowała formę.

- Pracowaliśmy głównie nad kondycją oraz siłą. Poza tym ważne było to, że mogłyśmy wspólnie spędzić trochę czasu, zdystansować się od ligi i całego zgiełku wokół niej. Wspólne wyjazdy na zgrupowania scalają zespół. Atmosfera w trakcie obozu była naprawdę wspaniała. Jestem przekonana, że praca, która wykonałyśmy będzie procentować w przyszłych meczach - oceniła środkowa CCC Petra Stampalija.

.

O pozytywnym wpływie wyjazdu na przyszłą formę drużyny przekonany jest także trener Spisacki. - Dziewczyny harowały, że aż miło było patrzeć. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie ma mowy o postępie w ich grze bez mozolnej pracy na treningach. To absolutna konieczność - mówił szkoleniowiec.

Po powrocie do Polkowic CCC zagrał dwa sparingi z Cukierkami Odrą Brzeg zwyciężając 87:75 i 71:54. - Wyniki to sprawa drugorzędna. Cieszę się, że mieliśmy możliwość zagrania z Cukierkami. Te sparingi to takie podsumowanie minicyklu treningowego. Udało nam się zrealizować wszystko, co sobie założyliśmy. Mamy tylko problem z Jennifer Lacy, która narzeka na drobny uraz i na razie nie możemy z niej korzystać, ale do meczu z Wisłą powinna być gotowa - powiedział Spisacki.

Do Krakowa z Masilionene

Najbliższy ligowy mecz nasze dziewczyny zagrają w sobotę z mistrzyniami Polski z Krakowa. Wywiezienie kompletu punktów spod Wawelu to trudne zadanie, ale do wykonania. Ambitny zespół z Torunia pokazał przecież, że i krakowianki można ograć, nawet na ich terenie. Do stolicy Małopolski podopieczne Wojciecha Spisackiego pojadą z nową zawodniczką. Wczoraj do Polkowic przyjechała Białorusinka Olga Masilionene, znana bardziej pod panieńskim nazwiskiem Muraszkina.

- Olga na pewno przyda się u nas. To jest gracz obwodowy, który potrafi świetnie rzucać za trzy, a my w tym elemencie mamy spore braki. Z nią w składzie nasza siła na pewno będzie większa - przyznał Spisacki.

Masilionene ostatnio grała w rosyjskiej ekstraklasie, w klubie Nadieżda. Wcześniej broniła między innymi barw tak utytułowanych zespołów jak litewski Telekomas Wilno, rosyjski Jekaterynburg, czy chorwacki Gospic. Grała też w Polsce, w Cukierkach Odrze oraz Meblotapie Chełm.

Konrad Kaptur
0 509 374 135
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska