Pierwsze punkty zdobyła spod kosza Frazee. W odpowiedzi trójkę "odpaliła Marta Xargay. Kolejne fragmenty to doskonałe, szybkie akcje gospodyń oraz niecelne podania i straty polkowiczanek. Po trzech minutach, przy stanie 17:6 dla gospodyń trener CCC Arkadiusz Rusin wziął czas. Przyniosło to efekt, bo po powrocie na parkiet najpierw zza linii 6,75 m trafiła Agata Gajda, a po chwili jej wyczyn skopiowała Evanthia Maltsi i zrobiło się 17:12 dla gospodyń.
W kolejnych akcjach, po punktach Maltsi z linii rzutów wolnych oraz Perovanović było 17:16. Nieco ponad minutę przed końcem pierwszej kwarty po akcji "2+1" Perovanović polkowiczanki wyszły na jednopunktowe prowadzenie 21:20. Ostatnie słowo należało jednak do gospodyń, które dzięki punktom Lucili Pascuy, po 10 minutach prowadziły 24:22.
Kwarta numer dwa rozpoczęła się od celnego rzutu Evanthii Maltsi, po którym był remis po 24. Potem podopieczne trenera Arkadiusza Rusina spisywały się na tyle dobrze, że kibice w sali w Salamance przecierali oczy ze zdumienia. Iva Perovanović z Agnieszką Majewską wypychały ze strefy podkoszowej Dewannę Bonner oraz Ericę de Souzę odbierając im ochotę do gry, a Maltsi wraz z Majewską regularnie dziurawiły kosz Hiszpanek. W efekcie, po sześciu minutach drugiej kwarty CCC prowadziło 36:28 i nie zamierzało spuścić z tonu. Jak w transie grała Greczynka Maltsi, która do przerwy uzbierała 23 punkty, aż pięciokrotnie dziurawiąc kosz rywalek zza linii 6,75 m.
Cały zespół z Polkowic trafił do przerwy osiem razy za trzy punkty na 13 prób. Do doskonałej postawy w ofensywie polkowiczanki dołożyły nie gorszą obronę. Imponowały walecznością, a także błyskawicznym przejściem z defensywy do ataku. Ponadto grały niezwykle ambitnie, z wielką determinacją. Dziewczyny trenera Rusina wygrały tę odsłonę dzisiejszej potyczki 26:11 i do szatani schodziły przy 13-punktowym prowadzeniu 48:35.
Pierwsze akcje drugiej połowy to mocne uderzenie gospodyń, który zniwelowały straty do siedmiu punktów. Gdy wydawało się, że Hiszpanki zbliżą się polkowiczanek na niewielką odległość ich zapał ostudziła trafiając "trójkę" Agata Gajdy, a na niewiarygodnym poziomie nadal grała Maltsi, która powiększyła swój dorobek punktowy do 28 "oczek" po trzech kwartach. Przed ostatnią odsłoną CCC prowadziło 67:57 i sensacja wisiała w powietrzu.
Ostatnia odsłona dzisiejszej batalii to nieustanna pogoń gospodyń, które minutę 40 sekund przed końcową syreną zniwelowały straty do zaledwie dwóch punktów. Dokonały tego głównie za sprawą grającej źle przez zdecydowaną większość meczu Bonner, która zaliczyła serię pięciu "oczek" z rzędu. W końcówce jednak i jej zadrżały ręce. Nie zadrżały natomiast Ivie Perovanović, po której efektownej akcji spod kosza na 16 sekund przed końcem sensacyjne zwycięstwo CCC na d mistrzyniami Euroligi stało się faktem.
Ostatecznie mecz zakończył się wygraną "pomarańczowych" 85:78. Na słowa uznania zasługuje cały zespół CCC, a Evanthii Maltsi, Sharnee Zoll, która zaliczyła aż 10 asyst oraz Agnieszce Majewskiej, która dwukrotnie zablokowała Bonner w sposób, który Amerykankę musiał mocno zaboleć należą się prawdziwe peany.
PERFUMERAS AVENIDA SALAMANCA - CCC POLKOWICE 78:85
(24:22, 11:26, 22:19, 21:18)
PERFUMERIAS: De Souza 22, Bonner 16, Sanchez 14, Xargay 9, Pascua 8, Fernandez 4, Antoja 3, Feaster-Strong, Freixanet, Vajda, Navarro po 0.
CCC: Maltsi 28, Perovanović 15, Zoll 14, Gajda, Frazee po 9, Majewska 8, Musina 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
